Adams_zrodlo_twitter.com/USMNTTAKES

Jednym z najlepszych o ile nie najlepszym piłkarzem Leeds United w tym sezonie jest bez wątpienia Tyler Adams. Kapitan reprezentacji Stanów Zjednoczonych szczególnie dobrze odnajdywał się w dynamicznym, chaotycznym stylu gry preferowanym przez Jessego Marscha. Amerykańskiego trenera jednak na Elland Road już nie ma i Pawie w dalszej części sezonu będzie prowadził Javi Gracia. Pierwsze dwa mecze The Whites pod batutą Hiszpana pokazały już, że drużyna Leeds odejdzie trochę od Redbullowego modelu gry. Zarówno w meczu z Southampton jak i z Fulham piłkarze Leeds częściej szanowali piłkę, grali szerzej, także wszerz boiska. Wiele osób się pewnie zastanawia czy Adams, mający we krwi kontrapressing i szybkie doskakiwanie do rywala, odnajdzie się w nowej taktyce.

Po meczu z Fulham Amerykanin zamienił kilka słów z dziennikarzami BBC Radio Leeds i opowiedział, jakie są jego pierwsze wrażenia z współpracy z Javim Gracią.

Jestem pod sporym wrażeniem jego wejścia do drużyny - mówi Adams -. Od razu skupił się na najważniejszych rzeczach i wskazał nam elementy, w których musimy się poprawić, jeden z nich to była gra piłką. On nie chce, żebyśmy pchali grę od razu do przodu. Leeds jest znane z tego, że potrafi szybko odzyskać piłkę. Teraz nie zawsze, kiedy odzyskamy piłkę, mamy ją pchać do przodu. Mamy też przetrzymać piłkę, przegrać kilka podań, rozciągnąć rywala. Jego nastawienie jest bardziej zrównoważone, a nie granie na hurra.

Od kilku tygodni do Tylera Adamsa w Leeds dołączył jego przyjaciel z dzieciństwa, a także reprezentacji USA. Ostatnie mecze pokazują, że współpraca Adamsa z Westonem McKenniem może być owocna. Ta dwójka pomocników szczególnie dobrze spisała się w meczu z Manchesterem United kiedy Amerykanie sprawili mnóstwo problemów Bruno Fernandesowi i spółce. Ostatnio do zdrowia wrócił także Marc Roca, co może tylko zwiększyć rywalizację w środku pola The Whites. Adamsa tylko to cieszy. Amerykanin jest przekonany, że Roca z McKenniem to inny piłkarze, którzy dobrze się uzupełniają i jemu gra się dobrze zarówno z jednym jak i drugim, a także z obydwoma naraz jak choćby w ostatnim meczu z Fulham.

Weston to trochę taka hybryda defensywnego pomocnika wychodzącego też wyżej i wchodzącego w pole karne. On jest bardziej ofensywny. Marc oferuje więcej stabilności w defensywie, co pokazał wiele razy. Ja się czuję bardzo komfortowo grając z jednym i drugim. To samo się tyczy piłkarzy przede mną. Czy to Aaronson czy Harrison. Nie ma znaczenia to dla mnie. Grane trójką w pomocy także jest dość ciekawe, bo każdy z nas ma inne walory i świetnie się uzupełniamy. Możemy się też rotować i dzięki temu zmieniać ustawienie gdzie jeden pomocnik jest ustawiony wyżej. - kończy Adams.

Weston McKennie to nie jedyny piłkarz, który wzmocnił Leeds zimą. Rekord transfery Pawi pobił francuski napastnik Georginio Rutter. Tyler Adams wcześniej w swojej karierze miał okazję grać przeciwko Rutterowi i Amerykanin nie ukrywa, że już wtedy zwrócił na niego uwagę. Adams jest pod wrażeniem tego, co młody Francuz pokazuje na treningach i jest przekonany, że niedługo przekuje się to jego bramki w meczach ligowych. 20-latek do siatki trafił już z Fulham, ale sędzia Kavanagh w dość dziwnym okolicznościach nie uznał tego gola dopatrując się fauli McKenniego.

W meczu z Accrington - wspomina pomocnik Leeds - od razu było widać, że Georginio ma jakość, żeby odnieść tutaj sukces. Miałem okazję grać przeciwko niemu jeszcze w Bundeslidze. Zawsze się zastanawiałem co to za chłopak, skąd on się wziął? Teraz widzę to na treningach. Dobrze gra pod presją, jest obunożny. Nie boi się wchodzić w pojedynki. Takie napastnika chcesz mieć w drużynie, który ciągle napiera na obrońców i depcze im po piętach. Będzie dla nas ważnym graczem.

You have no rights to post comments