
Nie minął jeszcze nawet tydzień od oficjalnego spadku z Premier League Leeds United, a wydarzeniami w klubie z Elland Road można by obdzielić przynajmniej jeden miesiąc. Jak pisaliśmy wcześniej sytuacja właścicielska Leeds United jest wciąż nierozstrzygnięta, a ostatnie dni każą nam sądzić, że łatwo jej rozwiązać nie będzie.
We wtorek Andrea Radrizziani wieczorem dopiął w końcu targu z włodarzami Sampdorii na zakup włoskiego klubu. Wtedy też wydawało się, że gładko pójdą negocjacje na przejęcie całościowego pakietu Leeds przez 49ers, jednak, żeby nie było zbyt jasno i klarownie to Radrizziani w środę wieczorem wydał oświadczenie, w którym przepraszał kibiców Leeds United za minione miesiące, obiecywał zmiany w klubie oraz zaciekłą walkę o jak najszybszy powrót do Premier League. Co uderzało w oświadczeniu Włocha to wrażenie, że ten z Yorkshire nie ma zamiaru się żegnać i będzie próbował sprzedawać klub dopiero po awansie do Premier League. Prawdziwą bombę jednak następnego dnia odpalili dziennikarze The Atheltic. Phil Hay i Adam Crofton doszli do informacji, że Radrizziani starając się o pożyczkę w banku na wykupienie Sampdorii, jako zastaw zaoferował ... Elland Road. Stadion Leeds, którego własnością jest Elland Road Holdings, spółka Radrizzianiego, miał być zabezpieczeniem kredytu na ponad 30 mln Euro. Co lepsze, Radrazziani swoim świetnym pomysłem nie podzielił się ani z Angusem Kinnearem ani przedstawicielami 49ers Enterprise, z którymi miałby negocjować sprzedaż klubu. Inni członkowie zarządu Leeds o próbie zastawienia Elland Road dowiedzieli się dopiero od dziennikarzy. Radrizziani z kolei poproszony o komentarz przez dziennikarzy The Athletic odparł, że to nie jest ich sprawa i, żeby nie odwracali kibiców przeciwko niemu. Co, prawda nie jest to w 100% potwierdzone, ale wygląda na to, że Elland Road żyrantem kredytu Włocha nie jest, ponieważ Company House, które rejestruje w Wielkiej Brytanii wszelkie biznesy, nie odnotowano takiej transakcji. Ponad to, znawcy tematu sugerują, że tego typu działania nie mogłoby się odbyć bez podpisów innych członków zarządu zainteresowanych firm. Jak ten fikołek Radrizzianiego wpłynie na jego negocjacje z 49ers nie wiadomo, ale zarówno kibice jak i dziennikarze nie są w stanie wyobrazić sobie przyszłości Włocha na Elland Road.
Wobec niepewności na samej górze obecnie najważniejszą, a także najbardziej zapracowaną osobą w Leeds jest Angus Kinnear. Dyrektor Wykonawczy Leeds ostatnie 5 dni spędził na rozmowach z szefem działu medycznego, scoutami, a także Sam Allardycem. W czwartek wieczorem Big Sam przekazał Kinnearowi swojego uwagi i spostrzeżenia na temat funkcjonowania klubu, a następnego dnia rano wydano oficjalne oświadczenie, że Allardyce definitywnie rozstanie sią z klubem. Mimo braku dyrektora sportowego w Leeds (chociaż tutaj pisze się, że Leeds monitoruje sytuacje Stuarta Webbera z Norwich, Kierana Scotta z Middlesborough oraz Dimitri De Conde z Genk) Kinnear przeprowadzał już wstępne rozmowy z potencjalnymi nowymi trenerami. Póki co nie ma żadnych konkretów, ale kiedy wyjaśni się, kto ma płacić rachunki w Leeds, wtedy Kinnear chce przejść do finalnego etapu rekrutacji. The Athletic podaje, że Leeds chciałoby zatrudnić trenera o wysokiej reputacji. Na ich liście życzeń znajduje się Brendan Rodgers, ale w przypadku byłego szkoleniowca Leicester można sobie wyobrazić, że nie zabraknie mu ofert z Premier League. Jeszcze w trakcie sezonu skontaktowano się Marcelo Bielsą. Odbyto nawet jedną rozmowę, ale negocjacje El Loco z Urugwajską federacją były już na zaawansowanym i kilka dni później Bielsa podpisał kontrakt z Urugwajem. W lutym po zwolnieniu Marscha Leeds rozważało zatrudnienie Carlosa Corberana i temat byłego asystenta Bielsy wraca także tego lata. Brytyjskie media podają, że Hiszpan ma w swoim kontrakcie z West Bromem klauzulę 2 mln funtów. The Sun z kolei podaje, że na liście jest także nazwisko Stevena Gerrarda. The Guardian wyskoczył z najbardziej abstrakcyjnym nazwiskiem. Wg nich w Leeds mysli się także o zatrudnieniu Grahama Pottera. Inną alternatywą jest Regis Le Brisz Lorient. Bez rozwiania wątpliwości kto będzie właścicielem Leeds, jednak ciężko oczekiwać jakiś konkretnych kroków w temacie zatrudnienia trenera.
Przez ten tydzień Kinnear z pracownikami sztabu planował także organizację okresu przygotowawczego Pawi. Już wcześniej było wiadomo, że 12 lipca Leeds zagra w Oslo towarzyski mecz z Manchesterem United. Oprócz tego włodarze klubu chcieliby wysłać drużynę na obóz w Europie. Wcześniej Leeds planowało wylot do USA, ale ten temat upadł w ostatnich tygodniach. Zawodnicy do treningów mają wrócić na początku lipca, a każdy z nich dostał szczegółowy plan treningów indywidualnych w czasie przerwy. Sztab twierdzi, że w ostatnim czasie przygotowanie fizyczne, które za panowania Bielsy, było na kosmicznym poziomie, spadło dramatycznie, co było widoczne w drugich połowach ostatnich meczów. Angus Kinnear rozmawiał także z samymi piłkarzami i pytał ich czy chcą zostać w klubie w Championship. Kadra będzie wymagała przebudowy i władzom Leeds zależy, żeby nastąpiło to jak najszybciej i sprawnie. Spodziewać się pewnie można około 10 transferów z klubu. Wraz z Victorem Ortą odeszło z Leeds kilku scoutów, ale ci, którzy zostali dowodzeni przez Craiga Deana szukają potencjalnych nowych wzmocnień na Championship. Wraza z ogłoszeniem nowego trenera i dyrektora sportowego Leeds powinno także aktywnie ruszyć na rynek piłkarzy.