Po wygranym meczu derbowym i głupim zachowaniu Andy’ego O’Briena, którego osobę w sumie mógłbym umiescić w poniższym tekscie, czas ponownie sprawdzić co słychać u naszych byłych zawodników. Ponownie opiszę kilku zawodników z formacji defensywnej, którzy zakończyli już swoja przygodę w barwach The Whites, Tak więc życzę miłej lektury.
Na Elland Road wychowało się wielu swietnych srodkowych obrońców, ostatnio opisałem Jonathan’a Woodgate’a, a kilka dni temu 21 urodziny obchodził Tom Lees, który jest nadzieja na przyszłosć naszej drużyny, tym razem opiszę zawodnika, który wychował się w naszym klubie i również wróżono mu ogromna karierę, jednak szczerze trzeba przyznać, że niewiele z tej kariery wyszło. O kim mowa? O Matthew Kilgallon’ie, który występował w Leeds w latach 2002-2007 rozgrywajac 80 meczy dla Dumy Yorkshire, w których zdobył 3 bramki.
O jego odejsciu z Leeds mówiło się już w lecie 2006 roku kiedy interesował się nim ówczesny beniaminek Premier League Reading. Jednak milion funtów, który ten klub był w stanie zapłacić za młodego obrońcę w opinii włodarzy Leeds był kwota zbyt niska i Kilgallon pozostał w Leeds na kolejna rundę. W zimie 2007 roku swoja ofertę za Kilgalon’a złożył kolejny beniaminek Premier League Sheffield United, które zaoferowało 1,75 miliona funtów. Oferta została przyjęta i 8 stycznia 2007 roku Kilgallon podpisał kontrakt z Szablami. Dużo jednak się w Premier League nie nagrał, gdyż wystapił w zaledwie 6 meczach Sheffield, a sezon zakończył spadkiem do Championship. Łacznie w barwach Sheffield United w latach 2007-2010 Kilgallon rozegrał 107 spotkań, w których strzelił 4 bramki. W styczniu 2010 roku Killa podpisał 3,5 letni kontrakt z występujacym w Premier League Suderland’em, w którego barwach wystapił w 7 meczach, w których nie strzelił bramki. Poprzedni sezon był dla Kilgallon’a bardzo nieudany. Najpierw został wypożyczony na sezon do Middlesborough, gdzie jednak grał wyjatkowo słabo i rozegrał zaledwie 3 spotkania (jedno w lidze i 2 w pucharach) i przedwczesnie wrócił do Suderlandu. Kolejna szansę na grę Kilgallon dostał w Doncaster, do którego został wypożyczony w styczniu 2011 roku, jednak również i w tym klubie nie zrobił furory rozgrywajac 12 spotkań (z czego 7 od pierwszego gwizdka sędziego). Prawdziwa męka dla Kilgallon musi być jednak obecny sezon, w którym dotychczas nie wystapił w żadnym meczu pierwszej drużyny Suderland’u, a w rezerwach występuje w co drugim meczu.
Przyznać trzeba, że jak na potencjał jaki Kilgallon prezentował za czasów gry w Leeds nie zrobił wielkiej kariery, a jego obecna sytuacja jest (używajac najdelikatniejszego okreslenia) fatalna.
No to może tym razem trochę pozytywniejsza historia. W 2007 roku Gary Kelly podjał decyzję o zakończeniu sportowej kariery, a na swojego następcę na prawej obronie namaszczył wychowanka klubu, którego sam uczył fachu, czyli Frazer’a Richardson’a. 25 letni wówczas zawodnik miał już za soba grę zarówno na prawej, jak i lewej obronie oraz połowę sezonu gry na prawej pomocy, co sprawiło, że stał się bardzo uniwersalnym piłkarzem. Łacznie Richardson wystapił w 149 meczach The Whites, w których strzelił 3 bramki. W sezonie 2008/2009 Richardson po ciężkiej kontuzji zagrał w końcówce meczu przeciwko Northamopton, ale jak się pózniej okazało był to jego ostatni występ dla Leeds, gdyż jego wygasajacy z końcem sezonu kontrakt nie został przedłużony, o czym zdecydował obecny menedżer Leeds United Simon Grayson.
W lecie 2009 roku Richardson podpisał dwuletni kontrakt z występujacym w League One Carltonem, którego barwy reprezentował do końca sezonu, rozgrywajac łacznie 39 spotkań, strzelajac 1 bramkę i zaliczajac 4 asysty. Frazer grał tak dobrze, że został wybrany do 11 sezonu League One. Jednak Carltonowi nie udało się awansować do Championship i Richardson zdecydował się zmienić barwy klubowe i przeniesć się do innego klubu.
6 lipca 2010 roku Richardson podpisał kontrakt z głównym faworytem do awansu z League One Southampton, do którego przeniósł się za około 450 000 funtów. Szybko jednak złapał kontuzję, która uniemożliwiła mu występy na poczatku sezonu. W efekcie Richardson w pierwszym sezonie w Southampton zagrał w 24 meczach, w których zaliczył 1 asystę i wraz ze swoim klubem wywalczył awans do Championship. Bieżacy sezon jest dla wychowanka Pawii bardzo udany. Nie dosć, że wraz z Southampton okupuje pierwsze miejsce w tabeli Championship, to jeszcze na dodatek wystapił w 16 meczach, w których zaliczył 6 asyst!
I znowu należy się zastanowić, czy nasz menedżer ma na pewno nosa do bocznych obrońców, skoro podjał decyzję, że w klubie nie sa potrzebni Richardson i opisany przeze mnie poprzednio Ian Harte, którzy nie dosć, że zostali wychowani w Leeds to jeszcze wykazuja spory potencjał w grze ofensywnej. Cóż miejmy nadzieję, że Richardson już niebawem będzie zaliczał asysty w barwach Leeds, tym bardziej, że prawa obrona to pozycja, na której przydałby się nam zawodnik, który mógłbyzwiększyć rywalizację na tej pozycji. Dodać należy, że przyjazniacy się z Richardson’em Lloyd Sam (po podpisaniu kontraktu z Leeds) przyznał, że jego przyjaciel nigdy nie chciał odchodzić z Leeds.
Obecnie opaskę kapitańska Leeds na ramieniu nosi Jonny Howson, natomiast jeszcze w zeszłym sezonie zaszczyt ten należał do Richard’a Naylor’a, który jednak w lecie bieżacego roku po wygasnięciu kontraktu pożegnał się z nasza drużyna.
Po odejsciu z Leeds Naylor podpisał kontrakt z lokalnym rywalem czyli Doncaster Rovers, w barwach którego występuje do dnia dzisiejszego. W bieżacym sezonie rozegrał dotychczas 15 spotkań (13 ligowych i 2 pucharowe), w których nie strzelił bramki i nie zaliczył asysty. Po odejsciu z Leeds Naylor’owi udało się rozegrać już 2 mecze przeciwko byłym kolegom. Na szczęsci obydwa te mecze wygrała drużyna z Elland Road.
W zeszłym sezonie swoje umiejętnosci (dodajmy niemałe umiejętnosci) na Elland Road prezentował grajacy w reprezentacji Stanów Zjednoczonych Eric Lichaj, który w lutym bieżacego roku został na trzy miesiace wypożyczony do Leeds. W barwach The Whites rozegrał 16 spotkań i zaliczył 1 asystę, a kibicom The Whites najbardziej może się kojarzyć z bardzo mocnym wrzucaniem piłki z autu. Występował zarówno na prawej, jak i lewej stronie obrony, a swoimi występami przekonał do siebie Simon’a Grayson’a, który stwierdził, że jesli tylko będzie to możliwe to chciałby go ponownie wypożyczyć w do Leeds.
W lecie Lichaj wrócił do swojego macieżystego klubu, jednak zanim to uczynił wystapił w 5 meczach reprezentacji USA, z która wywalczył drugie miejsce w Złotym Pucharze CONCACAF.
Po powrocie do Anglii Lichaj zagrał w meczu Carling Cup przeciwko Hereford United i strzelił bramkę w tym wygranym 2:0 meczu. Jednak kilka dni po tym występie z obozu Aston Villa dotarły smutne informacje na temat amerykańskiego obrońcy. Jak się okazało Lichaj doznał kontuzji, która na około 4 misiace wykluczyła go z gry.
Paradoksalnie może się okazać, że Lichaj jednak wróci do Leeds, jesli jego rehabilitacja będzie przebiegać prawidłowo, a Aston Villa zdecyduje się go wypożyczyć w celu ogrania. Szczerze przyznam, że mocno na to liczę.
Na tym zakończę opisywanie obrońców, a następnym razem na warsztat wezmę pomocników, których w przeszłosci moglismy oklaskiwać za ich grę na Elland Road.
MOT.