Miało być lekko, łatwo i przyjemnie w pierwszej rundzie Capital One Cup. Na tym szczeblu rozgrywek Leeds United podejmowało na Elland Road 4-ligowe Chesterfield. Wbrew oczekiwaniom nie był to łatwy bój dla podopiecznych Briana McDermotta, którzy o awans musieli drżeć do ostatnich sekund spotkania. Mecz ten spotkał się ze sporym zaineteresowaniem ze strony kibiców. Na Elland Road tego dnia zasiadło ponad 17 tys. widzów, co biorąc pod uwagę rangę tego spotkania, jest wynikiem imponującym. Pochwalić trzeba kibiców gości, którzy do Yorkshire przyjechali w ponad 2 tysięcznej grupie.

W składzie Leeds doszło do 7 zmian w porównaniu z ostatnim spotkaniem ligowym. Szansę od pierwszych minut dostali m. in. młodzi Dominic Poleon i Zac Thompson oraz weteran Michael Brown. Ponad to na ławce rezerwowych usiadł kapitan drużyny juniorskiej Alex Mowatt. Mecz z Chesterfield był okazją do świętowania dwóch jubileuszów. Swoje 600 spotkanie w karierze rozegrał Paddy Kenny, natomiast po raz setny w koszulce Leeds mógł zagrać Aiden White.

Początek meczu to oczywiście przewaga gospodarzy. Bardzo aktywny był Poleon, który co chwila dręczył obronę przyjezdnych. Niestety w jego akcjach brakowało zimnej krwi. W 17 minucie padła pierwsza bramka tego spotkania. Nieoczekiwanie zdobyli ją goście. Dośrodkowanie z prawej strony z najbliższej odległości wykończył Eoin Doyle. Przy tej bramce mieliśmy uwypuklone stare grzechy obrony United. Brak szczelnego krycia w polu bramkowym znowu skończył się w najgorszy z możliwych sposobów. Leeds od razu po stracie gola rzuciło się do odrabiania strat, tym samym narażając się na kontry. Jedna z nich omal nie skończyła się kolejną bramkę dla Chesterfield, ale strzał Jimmy'ego Ryana w dobrym stylu wybronił Kenny.

Po pół godzinie gry wynik uległ całkowitej zmianie. W ciągu 3 minut Michael Brown i Dominic Poleon pokonali bramkarza gości. W 28 minucie po dośrodkowaniu Drury'ego piłka trafiła przed pole karne, skąd potężną bombę w lewe okienko bramki Tommy'ego Lee zewnętrznym podbiciem posłał Michael Brown. Chwilę później Poleon po indywidualnej akcji sprytnym strzałem wyprowadził Leeds na prowadzenie.
 Jeszcze przed przerwą Chesterfield omal nie wyrównało. Tendayi Darkiwa minął bramkarza Leeds, ale jego strzał w linii wybił ofiarnie interweniujący Jason Pearce.

Po przerwie to także podopieczni Paula Cooka byli bliscy zdobycia gola. Z opresji jednak pewnie wychodził Paddy Kenny. Po upływie godziny gry McDermott zdecydował się na pierwsze miany. Bezproduktywnych White'a i Norrisa zmienili bohaterzy z soboty Ross McCormack i Luke Murphy. Ta dwójka zdecydowanie ożywiła ofensywne poczynania Leeds. Od tego momentu coraz więcej pracy miał bramkarz gości Tommy Lee. Co chwila obstrzeliwali go Poleon, Smith i Murphy, niestety dla Leeds, nieskutecznie.

Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić w końcówce meczu. Chetsrefield postawiło wszystko na jedną kartę i rzuciło się do zmasowanych ataków. Paddy Kenny jednak więcej goli już nie wpuścił, a w ostatniej akcji meczu z pomocą przyszedł mu słupek.

LEEDS 2 (Brown 28, Poleon 31)

CHESTERFIELD 1 (Doyle 17).

United: Kenny, Drury, Lees, Pearce, Thompson, Green, White (McCormack 60), Brown, Norris (Murphy 60), Smith, Poleon. rez. Ashdown, Hunt, Varney, Hall, Mowatt.

Chesterfield: Lee, Smith, Hird, Morsy, Darikwa (O'Shea 64), Roberts, Ryan, Humphreys (Richards 77), Doyle (Gnanduillet 67), Talbot, Edwards. rez. Chapman, Cooper, Togwell, Brown.

sędziował: C Boyeson.

widzów: 17,466

żółte kartki: Thompson (Leeds), Ryan, Morsy, Lee (Chesterfield).

na skrót z meczu zapraszam Tutaj