W sobotnie popołudnie na The Valley szalały dwie burze. Pierwsza z nich opóźniła rozpoczęcie meczu o 30 minut, druga nazywa się Ross McCormack i zmiotła z powierzchni ziemi drużynę gospodarzy.
Za nim jednak przejdziemy do opisu meczu wspomnieć należy o zmianach, które wprowadził do składu Brian McDermott. Kontuzjowanych Sama Byrama, Stephena Warnocka i Alexa Mowatta zmienili Lee Peltier, Danny Pugh i Michael Brown, jedyną niewymuszoną rotacją w składzie była zmiana w pierwszej linii, w której wieżowca Matta Smitha zluzował Dexter Blackstock.
Wspomnieć również wypada, że mecz rozgrywany był na mocno nasiąkniętym boisku, które znacznie utrudniało grę obu drużynom.
Mecz rozpoczął się od ataków Leeds, które dały efekt w 17 minucie, kiedy zagraną przed pole karne piłkę głową strącił Blackstock, ta trafiła do McCormacka, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Charltonu po raz pierwszy tego wieczora.
Strata bramki podrażniła gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. Najpierw domagali się odgwizdania karnego po sytuacji, w której w polu karnym starli się Brown z Simonem Churchem, później ten sam napastnik urwał się obrońcom Leeds, którzy założyli nieudaną pułapkę ofsajdową i trafił w słupek bramki strzeżonej przez Paddyego Kenny. W kolejnej akcji Kenny obronił strzał szalejącego Churcha. Jednak ostatnia akcja pierwszej połowy w wykonaniu gospodarzy okazała się skuteczna. Rzut wolny z prawej strony wykonywali piłkarze Charltonu, wrzutka została co prawda wybita przed pole karne, ale tam dopadł do niej Cameron Stuart i potężnym wolejem doprowadził do wyrównania.
Druga połowa rozpoczęła się świetnie dla przyjezdnych. W pole karne Charltonu wbiegł Danny Pugh i po kontakcie z obrońcom rywali padł faulowany. Arbiter nie wahał się ani przez chwilę i wskazał na wapno. Skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się być Ross McCormack i Pawi po raz drugi tego wieczora wyszły na prowadzenie. Po stracie 2 bramki piłkarze Charltonu stworzyli sobie 3 świetne okazje do wyrównania. Najpierw Kenny w świetnym stylu wybronił strzał Calluma Harriotta, a później pomylił się Dorian Dervite. Trzecia próba okazała się jednak skuteczna, kiedy Church oszukał z lewej strony 3 obrońców Leeds i dośrodkował na 5 metr do Johniego Jacksona, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do bramki. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, gdyż raptem 3 minuty po wyrównaniu na prowadzenie ponownie wyszło Leeds, ponownie za sprawą McCormacka, który potężnym strzałem z najbliższej odległości wykończył akcję po rzucie wolnym bitym z prawej strony. Warto odnotować, że swoją 2 asystę w tym meczu przy tej bramce zaliczył Blackstock. W doliczonym czasie gry Ross wykonywał rzut wolny z około 20 metra. Uderzył odchodzącą piłkę na tyle celnie, że mógłby zdjąć pajęczynę spomiędzy spojenia słupka i poprzeczki bramki Charltonu. W ten sposób ustalony został wynik meczu, a McCormack po raz pierwszy w życiu mógł cieszyć się ze zdobycia 4 bramek w jednym meczu. Wyczyn Szkota wysforował go na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców Championship (11 bramek strzelonych), a Pawiom pozwolił zachować 8 miejsce w tabeli i zniwelować stratę do miejsca gwarantującego grę w barażach do zaledwie punktu.
Charlton vs Leeds 2:4
Stewart (45), Jackson (70) : McCormack (17, 48, 73, 90)
Kartki:
Wiggis, Morrison : Kenny, Blackstock
Charlton Athletic: Hamer, Wilson, Wiggins, Morrison, Dervite, Harriott (Kermorgant 66), Stephens, Jackson, Cousins, Stewart; Church.
Rezerwowi: Alnwick, Hughes, Evina, Lennon, Pritchard, Sordell.
Leeds United: Kenny, Lees, Wootton (Zaliukas 46), Pearce, Peltier, Murphy, Brown, Pugh, Austin, McCormack, Blackstock (Smith 76).
Rezerwowi: Cairns, Tonge, Green, Thompson, Poleon
Widzów: 17601 (w tym 3600 z Leeds).
Komentarze
https://www.dailymotion.com/video/x170tqb_follow-weareleedsmot3-cafc-2-v-4-leeds-united-highlights-lufc_sport
o Rossie nie ma nawet co pisać,ale punktów nie byłoby bez Kenny'ego. 2 genialne interwencje (szczególnie ta druga po rykoszecie). Zabawne, że jak wszyscy jak zobaczyliśmy Pugh w składzie, to spodziewliśmy się najgorszego, a tu chłop na lewej stronie zagrał tak, jak jeszcze nikt od bardzo dawna. Dureń Brown z kolei zrobił karnego dla Charltonu. Na szczęścia sędzia oślepł :p