Na pierwszej rundzie swój udział w tegorocznym Capital One Cup zakończyło Leeds United. W spotkaniu rozgrywanym na Keepmoat Stadium Uwe Rosler musiał uznać wyższość swojego przyjaciela z czasów boiskowych Paula Dickova.
Skład zgodnie z oczekiwaniami różnił się od tego, który zainaugurował ligę. W bramce stanął Ross Turnbull. Sola Bambe na środku oborny zastąpił Liam Cooper. Szkot przejął także opaskę kapitana. W linii pomocy w roli defensywnego pomocnika spotkanie zaczął Scott Wootton, w przedniej linii obok Stuarta Dallasa grali Antenucci i Doukara.
Początek spotkania był dosyć nerwowy w wykonaniu Pawi. Podopieczni Uwe Roslera zbyt często w łatwy sposób oddawali piłkę rywalom. Przełom nastąpił w 14 minucie spotkania. Lewą stroną po wymianie piłki z Dallasem ruszył Mirco Antenucci, Włoch wpadł w pole karne uderzył płasko, ale strzał wybronił bramkarz gospodarzy. Na szczęście w porę za akcją nadążył Lewis Cook, któremu wystarczyło tylko dostawić nogę i tym samym wychowanek Pawi zdobył swojego premierowego gola w seniorskiej piłce. Po strzelonym golu Leeds stwarzało sobie kolejne sytuacje. Niemrawy na początku Doukara, przebudził się i zaczął grać aktywniej. W 23 minucie spotkania Francuz urwał się prawą stroną i wstrzelił futbolówkę w pole karne, a tam o włos od zamknięcia był Alex Mowatt. Chwilę wcześniej z linii bramkowej piłkę musiał wybijać Bellusci. Leeds coraz częściej zaczęło gościć w okolicach pola karnego Doncaster. Bardzo aktywny był Antenucci, który czarował opanowaniem piłki i grą bez piłki. W 30 minucie jednak kardynalny błąd w polu karnym popełni Scott Wotton. Wychowanek Manchesteru United ściął równo z trawą szarżującego rywala, a sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. 11 wykorzystał Andy Williams, choć przyznać trzeba, że Ross Turnbull był blisko wybronienia tego strzału. 7 minut później Pawie grały już w osłabieniu. Na efektowny rajd prawą stroną zdecydował się Lewis Cook, jednak w końcowej fazie piłka odskoczyła nieco 18-latkowi, który bez pardonu zaatakował Taylora-Sinclaira, a sekundę późnej pozostało mu tylko przeprosić rywala i z pokorą udać się do szatni. Grając z przewagą jednego zawodnika Donnys ruszyli do żwawszych ataków. Gospodarze ładnie grali piłką czym gubili pressing Leeds. Przed przerwą na prowadzenie mógł ich wyprowadzić James Coppinger, ale po dograniu Wellensa minimalnie chybił.
Na drugą połowę obydwie drużyny wyszły niezmienione. Pawie wyraźnie skoncentrowały się na bronieniu dostępu do własnej bramki ograniczając swoje szanse z przodu. Gospodarze nie byli w stanie sforsować dobrze zorganizowanej żółtej defensywy dowodzonej przez bezbłędnego tego wieczoru Bellusciego. Po ponad godzinie gry na pierwsze zmiany zdecydował się Uwe Rosler. Zgodnie z oczekiwaniami na boisku zameldował się Luke Murphy. Ponad to wszedł także Chris Wood. Nowozelandczyk sprawiał sporo problemów obrońcom rywali ze względu na swoje warunki fizyczne. Pod koniec regulaminowanego czasu gry jego koszulka została wyszarpana przez Butlera, ale sędzia tego spotkania nie odważył się podyktować rzutu karnego. Chwilę później swoje Monster Tackle miał Charlie Taylor stopując szarżującego niczym Leo Messi Nathana Tysona. Przed 90 minutą gospodarze zmusili się jeszcze do kilku ataków. Bardzo aktywni byli Forrester i Tyson, ale ich strzały albo były niecelne, albo pewnie bronił je Turnbull.
Zatem mecz musiał się rozstrzygnąć po 120 minutach gry. W pierwszej części dogrywki zdecydowanie bardziej dominującą ekipą było Leeds. Pawie dłużej utrzymywały się przy piłce, mimo tego, że przez ponad godzinę grały w osłabieniu, to wyglądały także lepiej fizycznie. Drugi, a nawet trzeci oddech, łapał Antenucci. Włoch co chwilę urywał się obrońcą gospodarzy, ale wciąż brakowało wykończenia. Pod koniec pierwszej części dogrywki Mirco zakręcił rywalami w okolicy narożnika pola karnego, zszedł tym razem na prawą nogę i oddał kąśliwy strzał, który przy pomocy słupka wybronił Stuckmann. Przez ostatnie 15 minut większych okazji nie było i stałe się jasne, że mecz rozstrzygną rzuty karne. Te niestety bezbłędnie wykonywali podopieczni Paula Dickova i przy dwóch strzałach w trybuny Sama Byrama i Chrisa Wooda.Doncaster mogło się cieszyć z awansu do kolejnej rundy.
Po meczu Uwe Rosler nie ukrywał rozczarowania z odpadnięcia z pucharu, ale nie ma zamiaru popadać w rozpacz. Niemiec nie chciał także winy za porażkę zrzucać na Lewisa Cooka. Pomocnik Pawi jest jeszcze młodym zawodnikiem i takie błędy trzeba mu wybaczyć. Rosler miał też sporo zastrzeżeń do sędziego tłumacząc, że decyzja o rzucie karnym i czerwonej kartce były jednymi z nielicznych podjętych słusznie. Teraz Leeds nie ma dużo czasu na regenerację, bo już w niedzielę o ligowe punkty trzeba będzie walczyć w Reading.
DONCASTER 1 (Williams 31-karny) karne 4
LEEDS UTD ( Cook 14) karne 2
Doncaster: Stuckamnn, MCoulough, Butler, Jones, Taylor-Sinclair, Evina (73'Tyson), Wellens, Midleton (101' Main), Forrester, Coppinger, Williams, REZ: Marosi, Lund, MacKenzie, McCay, Withehouse
Leeds: Turnbull, Berrardi, Bellusci, Cooper, Taylor, Cook, Mowatt (74'Byram), Wootton, Doukara (67'Murphy), Dallas (67' Wood), Antenucci REZ: Silvestri, Bamba, Philips, Erwin
sędzia: K. Hill
czerowna kartka: Lewis Cook
widzów: 8 361 ( 3 394 z Leeds)