Uwe Rösler wciąż musi czekać na pierwsze zwycięstwo w roli trenera Leeds United. Do 89 minuty spotkania z Bristol City wydawało się, że właśnie w środowy wieczór Pawie zgraną pierwsze w tym sezonie 3 punkty. Niestety właśnie wtedy kontaktową bramkę zdobył Kieran Agard, a sędzia doliczył kolejne 6 minut gry. Ten czas wystarczył gospodarzom do wyrównania w 95 minucie gry.
Dla Pawi było to 3 kolejne wyjazdowe spotkanie w przeciągu tygodnia. Co więcej, tym razem podopiecznych Röslera czekał jeden z dalszych wyjazdów. W związku z tym Niemiec w typowym dla siebie stylu dokonał rotacji w składzie. Do gry u boku Bamby wrócił Giuseppe Bellusci, na prawej stronie obrony dość nieoczekiwanie zagrał Scott Wootton. Zmieniło się także ustawienie. Przemęczonego Alexa Mowatta zluzował będący w gazie Mirco Antenucci i tym samym Pawie wyszły ustawione w 4-4-2.
Zgodnie z oczekiwaniami to gospodarze w charakterystyczny dla siebie sposób ruszyli do ostrych ataków od początku spotkania. The Robins wyczuli słaby punkt Pawi i atakowali głównie lewą stroną, gdzie nie dawali wytchnienia Woottonowi. Już w 2 minucie bardzo groźnie dośrodkowywał Bryan, ale na posterunku znalazł się Sol Bamba. Gospodarze atakowali cały czas, ale Pawie wychodziły z opresji obronną ręką. Na pierwszy atak Leeds zdecydowało się w 13 minucie gry. Adeyemi wypuścił w bój Antenucciego, ale dośrodkowanie Włocha nie trafiło z powrotem do pomocnika Pawi. W odpowiedzi Callum Robinson uderzył nad poprzeczką bramki Silvestriego. W 22 minucie gry po dośrodkowaniu Philipsa Adeyemi uderzył głową ponad bramką. Zaraz po tym ponownie ruszył Bristol. Nowo pozyskany w Ligue 2 Kodija został zatrzymany przez Silvestriego. W rezultacie tego gospodarze egzekwowali rzut rożny, po którym Stuart Dallas był zmuszony wybijać piłkę z linii bramkowej. Napór Bristol nie ustępował. Następny w kolejce do pokonania Silvestriego ustawił się Joe Bryan, ale i jego strzał Marco wybronił w dobrym stylu. Przełom nastąpił w 37 minucie gry. Gospodarze wykonywali rzut rożny. Piłkę głową wybił Chris Wood i od razu ruszył do kontrataku. Już na połowie rywali Nowozelandczyk obsłużył podaniem Mirco Antenucciego, który wpadł w pole karne, gdzie powalił go na ziemię Ben Hamer. Sędzia tego spotkania nie miał wątpliwości i podyktował dla Pawi rzut karny, który bardzo pewnie wykorzystał sam poszkodowany. Jeszcze przed przerwą Bristol mógł wyrównać. Prostej piłki nie złapał niepewny tego wieczora Silvestri, ale Robinson nie skorzystał z prezentu Włocha.
Druga połowa także rozpoczęła się od ostrych ataków The Robbins, ale strzał Wilbrahama nogami wybronił Marco. Pawie w tylach grały mimo wszystko bardzo pewnie. Świetne zawody rozgrywał Sol Bamba, który czyścił niemal każdą piłkę zbliżającą się w okolice pola karnego Leeds. Pawie był nastawione na grę z kontrataku i opłaciło się to w 52 minucie meczu. Tym razem lewą stroną uciekł Mirco Antenucci, znalazł w polu karnym Chrisa Wooda, a były gracz Leicester przełożył sobie piłkę z prawej na lewą nogę i precyzyjnym strzałem podwoił prowadzenie. Od tego momentu wydawało się, że The Whites już nie może wydarzyć się nic złego. Z gospodarzy zeszło powietrze. W środku pola królował Kalvin Philips, obroną, jak było napisane wcześniej, rządził Bamba. Niestety w 89 minucie gry z prawej strony w pole karne wpadł Kieran Agard, który strzałem przy bliskim słupku pokonał Silvestriego. Trybuny Ashton Gate eksplodowały, uniesieniu poddał się także arbiter, który do regulaminowego czasu gry dodał kolejne 6 minut. Przez cały ten czas akacja tyczyła się pod polem karnym Leeds. W 95 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Najwyżej wyskoczył Flint, jego nie najmocniejszy strzał sparował Silvestri i zrobił to na tyle nieudolnie, że obrońca City mógł wbić piłkę do siatki.
Po meczu Uwe Rösler nie należał do najszczęśliwszych ludzi na ziemi. Pochwalił swoich podopiecznych za heroiczną postawę przez 89 minut meczu. Kompletnie nie zrozumiał decyzji o dodaniu kolejnych 6 minut gry, a wydarzenia z końcówki meczu tłumaczył zmęczeniem i brakiem doświadczenia. Innego zdania był menadżer gospodarzy Steve Coterill, wg którego mecz powinien trwać jeszcze dłużej, a jego zespół zmiażdżył Leeds. W najbliższą sobotę Pawie wracają na Elland Road, gdzie przed kamerami Sky Sports podejmą w derbach Yorkshire Sheffield Wednesday.
BRISTOL CITY 2 (Agard 89’, Flint 90+5)
LEEDS UTD 2 (Antenucci 38-k, Wood 52)
Bristol: Hamer, Ayling, Flint, Williams, Fredericks (Burns 55), Smith, Pack, Robinson (Reid 57), Bryan, Wilbraham, Kodjia (Agard 71) Rez: O'Leary, El-Abd, Little, Wagstaff
Leeds: Silvestri, Wootton, Bellusci, Bamba, Taylor, Adeyemi, Phillips, Byram (Berardi 83), Dallas, Antenucci (Mowatt 65), Wood.Rez: Turnbull, Cooper, Murphy, Erwin, Doukara
Sędzia: G. Ward
Żółte kartki: Fredericks, Hamer (Bristol), Adeyemi, Byram, Wootton, Wood (Leeds)
Widzów: 14 712 ( w tym 1 307 z Leeds)
Komentarze
https://www.youtube.com/watch?v=VWxl-UOrnQI