Nie było niespodzianki w sobotnie przedpołudnie na Turf Moor, gdzie liderujące w tabeli Sky Bet Championship Burnley pokonało skromnie Leeds United 1-0. Wynik spotkania został ustalony zaraz na początku spotkania, kiedy na przełomie pierwszej i drugiej minuty meczu Scott Arfield strzałem po długim rogu pokonał Marco Silvestriego.
Steve Evans w porównaniu do ostatniego spotkania dokonał trzech zmian w składzie. Do bramki wrócił Marco Silvestri. Miejsce Giuseppe Bellusciego na środku obrony zajął Sol Bamba, a kontuzjowanego Liama Bridcutta w środku pola zastąpił Toumani Diagouraga. Zmiany te jednak niewiele dały, kiedy chwilę po rozpoczęciu meczu Scott Arfield wyprowadził The Clarets na prowadzenie. Sam Vokes wygrał pojedynek główkowy z Solem Bambą, zgraną piłkę przejął Andre Gray, który wykorzystując bierną postawę Liama Coopera zagrał na lewe skrzydło do Arfielda, a tan płaskim strzałem przy dalszym słupku pokonał Marco Silvestriego. Podkreślić trzeba, że szczególnie w tej sytuacji nie popisał się Gaetano Berardi, który Kanadyjczykowi zostawił zbyt dużo miejsca. Będące na początku w szoku Leeds próbowało odpowiedzieć po kilkunastu minutach. Z woleja zza pola karnego uderzył Sol Bamba, ale ten strzał przed siebie odbił Tom Heaton. Leeds wyraźnie nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy Burnley. Szwankował środek pola, nieefektywne był skrzydła Pawi. Podopieczni Steve Evansa ograniczali się głównie do długich piłek na Chrisa Wooda, które w pojedynkę musiał siłować się ze stoperami Burnley. Świetnie zorganizowane Burnley z kolei szukało kolejnych bramek. Najpierw przed świetną okazję stanął Matt Lawton, który dobrze wygoniony przez Sola Bambe, zdołał jednak oddać strzał, ale obronił go Silvestri. W bliźniaczej sytuacji do tej, po której bramkę zdobył Arfield, stanął później George Boyd . Na szczęście dla Leeds, strzał Szkota minimalnie minął bramkę Pawi. Im bliżej przerwy tym lepiej zaczęło grać Leeds, ale mimo wszystko nie wystarczyło to na strzelenie bramki gospodarzom.
NA drugą połowę obie ekipy wyszły w takich samych składach. Jeżeli po pierwszej części meczu, mogliśmy narzekać na brak sytuacji bramkowych Pawi, to w drugiej czepić się należy przede wszystkim skuteczności. Pierwszą kapitalną okazję do wyrównania miał Chris Wood. Nowozelandczyk wygrał walkę o pozycję w polu bramkowym po dośrodkowaniu Mustaphy Carayola, strącił futbolówkę, ale ta o milimetry przeleciał obok zewnętrznej części słupka Toma Heatona. Po godzinie gry do pomocy Woodowi Steve Evans posłał Mirco Antenucciego. Włoch już w pierwszym kontakcie z piłką mógł zdobyć gola, kiedy na pełnym biegu wyszedł do piłki zgranej przez Wooda, jednak wytrącony trochę z równowagi przez stopera Burnley strzelił w boczną siatkę. Później zagrożeni ewentualnym remisem goście zaczęli przesuwać się coraz bliżej bramki Silvestriego. O krok od zdobycia gola był Sam Vokes, ale Walijczyka po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony boiska ubiegł wślizgiem Liam Cooper. Później kolejną stuprocentową okazję zmarnował Chris Wood. Tym razem z lewej strony dośrodkowywał Charlie Taylor, a zamykający akcję na drugim słupku były napastnik Leicester głową uderzył nad poprzeczką. Po tym z Pawi jakby zeszło powietrze. Burnley mądrze nie dopuszczało podopiecznych Evansa w okolice swojej bramki. Jedynie zagrożenie Pawie mogły stwarzać po rzutach rożnych, których łącznie United biło kilkanaście, jednak najlepiej broniąca stałe fragmenty gry drużyna w lidze radziła sobie z tymi dośrodkowaniami. W końcówce meczu wynik podwyższyć powinien jeszcze Ashley Barnes, ale z niewiadomych przyczyn mając przed sobą praktycznie pustą bramkę posłał piłkę obok niej.
Po tym meczu Burnley umocniło się na prowadzeniu w lidze, Pawie natomiast tradycyjnie okupują miejsce w środkowej strefie. W najbliższy wtorek Leeds rozegra zaległy mecz z Birmingham City.
BURNLEY 1 (Arfield 1)
LEEDS UTD 0
Burnley: Heaton, Lawton, Mee, Keane, Ward, Barton, Jones (Marney 75'), Boyd, Arfield, Gray (89' Taylor), Vokes ( 78' Barnes) REZ: Robinson, Tarkowski, Dyer, Darkwiwa.
Leeds: Silvestri, Berardi, Cooper, Bamba, Taylor, Diagouraga (91' Adeyemi), Murphy, Cook, Carayol (65' Antenucci), Dallas (85' Mowatt), Wood REZ: Peacock-Farrell, Coyle, Bellusci, Philips
żółte kartki: Barton (Burnley), Murphy (Leeds )
sedzia: Lee Mason
widzów: 18 229 (z Leeds 2188)
Komentarze