Ze sporą dawką optymizmu do nowego sezonu mogą przystąpić kibice Leeds United. W ostatnim meczu sparingowym Pawie odniosły pierwsze zwycięstwo. Ofiarą podopiecznych Uwe Röslera okazał się liverpooolski Everton. Mimo, że The Toffess nie grali w najsilniejszym składzie, to mimo wszystko wynik i przede wszystkim gra Leeds mogą budzić podziw.
United w tym meczu po raz pierwszy zagrali w jednolitych żółtych strojach. Skład Leeds nie różnił się od tego, który zaczął mecz z Hoffenheim, dlatego można przypuszczać, że tę chwilę jest to wyjściowy skład Uwe Röslera. Pawie od początku wysokim pressingiem sprawiały sporo problemów młodej ekipie Evertonu. Sporo pracy z przody wykonywał Chris Wood, który brał mnóstwo gry na siebie, zgrywał piłki do partnerów z ataku oraz sam starał się zaskoczyć bramkarza rywali. To właśnie Nowozelandczyk wypracował okazję Alexowi Mowattowi, który oddał jednak niecelny strzał z około 20 metrów. Chwilę Później piłka zatrzepotała nawet w bramce Joela, ale Wood gola zdobył z ewidentnego spalonego. Goście odpowiadali jedynie sporadycznie, ale żaden z ich strzałów nie trafił w światło bramki. Piłkarze Roberto Martineza mieli spore problemy ze sforsowaniem najpierw świetnie zorganizowanej drugiej linii Leeds, a następnie obrony Pawi, w której spokojem i wyczuciem imponował przede wszystkim Sol Bamba. Do przerwy bramek nie było.
Na drugą połowę Pawie wyszły w niezmienionym składzie, natomiast szeregi Evertonu opuścili James McCarthy i Arouna Kone. Druga cześć spotkania była już trochę bardziej wyrównana. Everton zaczął stwarzać sobie okazje strzeleckie, ale świetnie w bramce spisywał się Marco Silvestri. Najlepszą okazję do pokonania Włocha miał w 56 minucie McAleny, ale jego uderzenie z 5 metrów głową wspaniale wybronił „Kot”. Ta sytuacja zemściła się minutę później. Leeds rozpoczęło atak pozycyjny, w którym wymieniło kilkanaście podań. Piłka trafiła w końcu do Doukary, który podciągnął ją kilka metrów dograł do Byrama, ten z pierwszej piłki odegrał ją do Mowatta. Najlepszy piłkarz Leeds zeszłego sezonu odwdzięczył się tym samym Byramowi, a następnie z powrotem otrzymał podanie od Sama po czym z pierwszej piłki pokonał Joela. Uwe Rösler po meczu powiedział, że właśnie takie bramki chce oglądać w nadchodzącym sezonie. Szybkie podania, bez przyjęcia, znakomita gra bez piłki, to zawsze podoba się kibicom. Jedna bramka nie wystarczyła Pawiom i Leeds ruszyło do dalszych ataków. Na zmiany zdecydował się także Rösler. Na lewym skrzydle Doukare zmienił Erwin, a w środku pola za Cooka zameldował się Kalvin Philips. W 80 minucie meczu padła z kolei druga bramka do United. A akcją ruszył rozgrywający bardzo dobre zawodu Tom Adeyemi i zagrał do Chrisa Wooda. Nowozelandczyk znajdując się ponad 20 metrów od bramki zdecydował się na strzał, który odbijając się jeszcze po nodze jednego z obrońców zaskoczył Joela. Po tym golu Wood opuścił plac gry, a wprowadzony za niego Steve Morison powinien strzelić trzeciego gola, ale nie wykorzystał znakomitej okazji, którą stworzył mu Lee Erwin.
Niemiecki szkoleniowiec Leeds nie ukrywał radości do po tym meczu. Imponowało mu tempo gry i przede wszystkim organizacja drużyny grającej na żółto. Świetny w tyłach był Sol Bamba, z przodu szalał Wood, a środek pola całkowicie opanował Adeyemi.
LEEDS UTD 2 (Mowatt 57, Wood 80)
EVERTON 0
Leeds United: Silvestri, Berardi, Bamba, Bellusci, Taylor, Adeyemi (Wootton 81), Cook (Phillips 70), Mowatt (Antenucci 81), Byram, Wood (Morison 81), Doukara (Erwin 72). REZ: Turnbull, Coyle, Cooper, Sloth, Horton.
Everton: Joel, Robinson, Pennington, Browning, Jones, McCarthy (Cleveley 46), Barkley (Ledson 76), Oviedo, Dowell, Naismith (Mirallas 76), Kone (McAleny 46). REZ: Stanek, Osman, Grant, Walsh.
sędzia: Martin Atkinson (West Yorkshire).
Widzów1: 17,057.
Komentarze