Zgodnie z przewidywaniami, do inaugurującego sezon 2014/15 meczu Leeds przystąpiło z trzema zmianami w porównaniu do składu kończącego ubiegłorocznego sezonu – Austina, Woottona i Morisona zastąpili Adeyemi, Dallas i Wood. Ustawienie było dość ofensywne – przez Roeslera nazywane 4-3-3, bardziej jednak faktycznie przypominające 4-3-2-1. Piłkarze United pomimo gorąca przystąpili od razu do szybkiej wymiany piłki, jednak nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Podobała się właśnie gra z klepki, wymiana piłki bez przyjęcia, niestety jednak dopingowani gorąco gospodarze nie zagrażali bramce Heatona.

Pierwszą groźną akcję stworzyli jednak goście. Wysoki Jutkiewicz na piątym metrze szarpał się za koszulki z Taylorem, upadając jednak na murawę napastnik strzelił – na szczęście minimalnie niecelnie.

Zagrożenie pod bramką Burnley stwarzały w tym czasie szczególnie szybkie rajdy lewą stroną debiutującego w barwach the Whites Stuarta Dallasa, on też był autorem dwóch uderzeń na bramkę spadkowicza z Premier League, przy czym jedno z nich zatrzymało się dopiero na słupku.

W 16 minucie Pawie miały sporo szczęścia. Kolejna szybka, groźna akcja gości zakończyła się interwencją skuteczną Bellusciego we własnym polu karnym, tyle że włoski obrońca zagrał piłkę ręką. Było to nieco przypadkowe zagranie, tym niemniej to właśnie po odbiciu ręką Bellusci zażegnał zagrożenie. Burnley bez wątpliwości należała się jedenastka. W pierwszej połowie goście stworzyli sobie jeszcze dwie świetne okazje do zdobycia gola – uderzenie Kightleya minimalnie minęło słupek bramki United, strzał zaś po zamieszaniu po kornerze Vossena ekwilibrystycznie (choć przypadkowo) wybronił Silvestri.

Generalnie optycznie przewagę w pierwszej połowie miało Leeds, jednak sytuacje zdecydowanie groźniejsze stworzyło sobie Burnley. Na drugie 45 minut obie drużyny wyszły bez zmian. Trudno powiedzieć czy to wysoka temperatura, czy początek sezonu – ale druga część spotkania długo była bezbarwna. Obie drużyny przystąpiły do żwawszych ataków gdy na murawie za Dallasa pojawił się Antenucci, a za Jutkiewicza i Vossena – Vokes i Sordell.

Pierwszą bramkę sezonu dla Leeds zdobył właśnie najlepszy strzelec minionego roku. W 83 minucie Antenucci przejął piłkę w okolicach prawego narożnika pola karnego gości, zwodem uwolnił się spod opieki obrońcy i jednocześnie przełożył sobie piłkę na lewą nogę, po czym fantastycznym uderzeniem z półwoleja lewą nogą wykorzystał złe ustawienie Heatona (zbyt blisko krótkiego słupka) i umieścił ją w siatce. Gdy wydawało się że było to rozstrzygające trafienie, gracze Burnley błyskawicznie odpowiedzieli – także bardzo ładnym uderzeniem głową z kilku metrów, po dośrodkowaniu z prawej strony Darikwy, bezradnego Silvestriego pokonał Vokes. Napastnika gości nie upilnował Bellusci.

Końcowe minuty nie przyniosły już zmiany wyniku i obie drużyny zadowolić się musiały chyba sprawiedliwym remisem. W doliczonym czasie gry Leeds przeszło na ustawienie 5-3-2, wraz ze zmianami trenera, ale zwyczajnie zabrakło już czasu na to, by to ustawienie „zaskoczyło”.

Po spotkaniu Uwe Roesler powiedział, że po strzeleniu gola myślał, że Leeds zdoła wygrać to spotkanie, niestety jednak tak się nie stało. Uznał, że podział punktów to strata dwóch punktów przez Pawie, dodał jednak że liczy na to, że w kolejnych spotkaniach takie prowadzenie uda się utrzymać. Wejście Antenucciego w drugiej połowie było taktycznym założeniem, szkoleniowiec cieszył się też, że napastnik United potwierdził atuty, które pokazuje na treningach. Podziękował także Neilowi Redfearnowi za udane wprowadzenie do zespołu w ubiegłym sezonie młodych piłkarzy, którzy teraz są jego pełnoprawnymi, znaczącymi postaciami.

Sean Dyche był zadowolony z remisu, jednak wynikało to z wyrównania w ostatniej chwili. Podział punktów uznał za sprawiedliwy, był jednak zaskoczony niepodyktowaniem na rzecz jego zespołu choćby jednego rzutu karnego w pierwszej części gry.

 

LEEDS UNITED - FC BURNLEY 1 - 1

 

Antenucci 83 – Vokes 86

 

Leeds United: Silvestri, Berardi, Bamba, Bellusci, Taylor, Cook (Wootton 89), Adeyemi, Mowatt (Doukara 89), Byram, Dallas (Antenucci 70), Wood.

Rez. Turnbull, Cooper, Phillips, Erwin.

 

Burnley: Heaton, Darikwa, Duff, Keane, Mee, Kightly (Taylor 89), Jones, Arfield, Boyd, Vossen (Sordell 69), Jutkiewicz (Vokes 69).

Rez. Gilks, Ward, Anderson, Dummigan.

 

Sędzia: K Friend

 

Kartki: Bamba (United), Arfield, Kightly (Burnley)

 

Widzów: 27.672 (w tym 1.719 Burnley)

 

Komentarze  

#2 adamos_6 2015-08-09 11:54
Źródła związane z londyńskim Tottenhamem donoszą że mamy wypożyczyć na rok 19-letniego Serba Milosa Veljkovica. To środkowy obrońca mogący grać też DM. W ub sezonie grał w rezerwach, jak też na nieudanych wypożyczeniach w Boro i Charltonie. Latem z reprezentacją wygrał MS do lat 20.
#1 krzynek 2015-08-09 11:23
dla tych, co nie oglądlai ( w tym ja)

pierwsza połowa
http://www.dailymotion.com/video/x30vi93_leeds-united-1-v-1-burnley-1st-half-lufc_sport

druga
http://www.dailymotion.com/video/x30vfhi_leeds-united-1-v-1-burnley-2nd-half-lufc_sport

You have no rights to post comments