Na 6 domowych zwycięstwach z rzędu piłkarze Leeds zakończyli swoją imponującą passe. Pogromcą The Whites okazała się najlepsza drużyna Championship Cardiff City.
Leeds mimo porażki zagrała bardzo dobre spotkanie. Podopieczni Neila Warnocka kontrolowali i prowadzili grę przez większą część spotkania. Niestety w sobotnim spotkaniu szwankowała skuteczność, a poza tym w bramce Czerwonych Smoków kapitalnie spisywał się David Marshall. Człowiek, który swego czasu zatrzymał Barcelonę, w weekend tylko w dla siebie znany sposób obronił strzały Rossa Barkleya i Toma Leesa. W szeregach Pawi na szczególne uznanie zasługiwali środkowi obrońcy i Michael Brown, którzy w zarodkach tłumili wszelkie próby Walijczyków. Kluczowa w przebiegu całego spotkania okazała się 64 minuta. Fatalny w skutkach błąd popełnił rozgrywający kolejny dobry mecz Sam Byram, Craig Bellamy wstrzelił piłkę w pole karne, a Frazier Campbell wpakował ją do siatki United. Warto zauważyć, że było to pierwszy kontakt z piłka Campbella, który do Cardiff przeszedł kilka dni wcześniej. Leeds rzuciło się do falowych ataków, ale przy świetnie zorganizowanej obronie przyjezdnych były one bezowocne. Piłkarze Pawi dwukrotnie apelowali zagranie ręką obrońców Cardiff, ale gwizdek sędziego Deana milczał. W końcówce spotkania na boisku pojawił się także Habib Habibou, ale o jego debiucie można napisać tylko tyle, że miał miejsce.
LEEDS 0
CARDIFF 1 (Campbell 64)
Leeds: Kenny, Byram, Peltier, Lees, White, Barkley, Brown, Austin, Varney, Diouf (Habibou 73), McCormack. rez: Pearce, Green, Ashdown, Warnock, Norris, Tonge.
Cardiff: Marshall, Taylor, Hudson, Turner, Connolly, Whittingham, Conway (Helguson 79), Bo-Kyung (Campbell 62), Gunnarsson, Smith, Bellamy. rez: Lewis, McNaughton, Cowie, Noone, Mason.
sędzia: M Dean
widzów: 19,236 (446 Cardiff)