Dziwny mecz obejrzeli widzowie zgromadzeni na City Ground w Nottingham oraz przed telewizorami w ostatnią niedzielę 2015 roku. Steve Evans desygnował do gry tę samą jedenastkę, która pokonała ostatnio Preston i od pierwszych minut wydawało się, że Pawie pożrą ekipę gospodarzy w jednym kawałku. Już w pierwszej akcji meczu piłkarze Leeds przedostali się pod pole karne Nottingham, gdzie Cook oddał piłką Dallasowi, który z około 18 metrów w setnej sekundzie meczu posłał płaską bombę tuż obok bramki De Vriesa. W kolejnych minutach to Leeds prowadziło grę, jedna niewiele z tego wynikało. Forest nie było w stanie dłużej przytrzymać piłki, o skonstruowaniu jakiejkolwiek akcji nie wspominając – wymieniali kilka podań tylko wskutek niecelnego zagrania któregoś z piłkarzy ubranych na żółto gości. Kolejną szybką akcję Leeds w 14 minucie próbował zakończyć Byram – ponieważ jednak jego upadek w polu karnym rywali był wynikiem symulowania faulu, obejrzał żółtą kartkę. Chwilę później wydarzyło się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał. Pawie prowadziły kolejny atak, piłkę jednak w polu karnym przejął Matt Mills i po przebiegnięciu kilkunastu metrów wykopał ją w przód, w stronę bramki Silvestriego. Chwalony ostatnio Bellusci tym razem się nie popisał, dał się prześcignąć i lecącej powoli piłce i nieco szybciej biegnącemu Oliveirze, a trącając piłkę nogą oddalił ją od wybiegającego poza szesnastkę Silvestriego – napastnikowi Forest nie pozostało nic innego jak ominąć bramkarza Leeds, który przytomnie uniknął faulu, i skierować piłkę do pustej bramki United. Przebieg meczu nie zmienił się jednak. Atakowali goście, a gracze Nottingham jeszcze szczelniej zagęścili własną połowę, szukając szczęścia w kontratakach. Obie drużyny nie stworzyły sobie jednak dogodnych okazji do zdobycia gola. Już w doliczonym czasie gry po głupim faulu Coopera Nottingham egzekwowało rzut wolny z 17 metrów, jednak uderzenie poszybowało nad bramką Silvestriego. W wyniku zderzenia dwóch graczy United Wootton do szatni schodził z krwawiącą głową, więc całą drugą połowę grał z opatrunkiem.
Przebieg meczu w drugiej połowie specjalnie się nie zmieniał, Leeds wydawało się, że prowadzi grę, jednak nie przekładało się to na okazje bramkowe, natomiast Forest wyprowadzało groźne kontry. Na strzał Wooda z woleja, który powędrował jednak wysoko w trybuny, gospodarze odpowiedzieli kolejną szybką akcją, po której wykonywali rzut rożny. Po nim ekipę gości przed utratą gola uratował Murphy, który pojawił się na linii bramkowej i wybił głową piłkę zmierzającą do siatki po główce Millsa. Po godzinie gry Jamie Ward zmienił Mendesa, a Doukara Cooka. W 71 minucie Lansbury niezgodnie z przepisami przytrzymywał próbującego rozpocząć szybko akcję Silvestriego, wmieszał się w to Bellusci i w efekcie tego Lansbury i Bellusci obejrzeli po żółtku. Po tym wydarzeniu jednak jakby nowe siły wstąpiły w piłkarzy obu drużyn. Gracze Leeds zaczęli atakować jeszcze intensywniej, a piłkarze Forest kontratakować jeszcze szybciej – już w kolejnej akcji domagali się odgwizdania faulu Bellusciego na Oliveirze w polu karnym United. Przez długie minuty piłkarze Nottingham byli zamknięci na własnej połowie i tylko bezradnie biegali za piłką. Było pewne, że mecz nie skończy się 1-0. Ładne uderzenie z dystansu pewnie na róg wybił bramkarz Pawi. W 77 minucie zmęczonego Dallasa zmienił Antenucci i wkrótce po tym lewą stroną przed polem karnym Forest akcję klepką rozegrali Doukara z Antenuccim, piłkę otrzymał Byram, który poprawił sobie ją do strzału i z 20 metrów precyzyjnie umieścił w siatce bezradnego De Vriesa. Należy zaznaczyć, że akcję rozpoczął rozgrywający kaitalne zawody Charlie Taylor. Gracze gości chcieli pójść za ciosem i 5 minut później centrę Woottona fatalnie z 7 metrów przestrzelił Antenucci. W ostatniej minucie kolejna błyskawiczna kontra gospodarzy mogła przynieść im pełną pulę – strzał Warda z pola karnego zablokował jeszcze Cooper, jednak piłka po uderzeniu młodego Olivera Burke’a na szczęście odbiła się od słupka i wyszła w pole, gdzie na róg wybił ją Cooper. W ostatnich sekundach meczu Sama Byrama zastąpił na boisku debiutant Coyle. Trzy minuty doliczonego czasu gry to ataki Pawi, które jeszcze w ostatniej akcji meczu po rzucie różnym Murphy’ego mieli dobrą szansę, niestety niewykorzystaną przez Coopera.
Po spotkaniu Douggie Freedman stwierdził, że z taką ekipą jak Leeds trzeba chcieć wygrać 2-0 lub 3-0, bo inaczej meczu wygrać się nie da, dopingowani przez swoich wiernych fanów zawsze się podniosą, i tak było tym razem. Żałował niewykorzystanych okazji, przyznając że uderzenie Byrama było przedniej marki.
Z kolei Steve Evans chwalił swój zespół za całe spotkanie poza sytuacją, w której United stracili gola. Drużyna prowadziła grę i była lepsza, jednak takie mecze czasami się wygrywa, a czasami nie – stąd też i remis należy przyjąć z szacunkiem, choć to prędzej dwa punkty stracone niż jeden zdobyty. Potwierdził też, że chce, aby Byram przedłużył kontrakt, bo gra w Leeds jest dla niego ważna, co można było zobaczyć choćby po strzelonym przez wychowanka United golu.
Po tym meczu Leeds przesunęło się na 12 miejsce w tabeli, ze stratą 7 punktów do szóstego miejsca. We wtorkowy wieczór czeka nas kolejna transmisja telewizyjna – na Elland Road przyjeżdża lider z Derby!
NOTTINGHAM FOREST – LEEDS UNITED 1 – 1 (1 – 0)
Oliveira 17 – Byram 80
Forest: De Vries, Lichaj, Mills, Hobbs, Mancienne, Lansbury, Vaughan (Burke 83), Mendes (Ward 61), Osborn, Oliveira, O'Grady (Tesche 68). Rez.: Evtimov, O.Burke, Trotter, Blackstock.
United: Silvestri, Wootton, Bellusci, Cooper, Taylor, Byram (Coyle 90+2), Cook (Doukara 62), Bridcutt, Murphy, Dallas (Antenucci 77), Wood. Rez.: Peacock-Farrell, Bamba, Adeyemi, Sloth.
Sędzia: James Linington
Kartki: Mendes, Lansbury, Osborn (Forest), Byram, Bellusci (United)
Widzów: 27.551 (w tym 1.890 z Leeds)
Komentarze