Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli podopieczni Steve’a Evansa dzisiejszego popołudnia, pokonując w wyjazdowym meczu drużynę Blackburn Rovers. Bramki dla Leeds zdobywali Sol Bamba oraz niemogący przestać strzelać Mirco Antenucci.

Podobno zwycięskiego składu się nie zmienia. Zwłaszcza takiego, który wywiózł trzy punkty z Cardiff, w środku tygodnia. Dlatego menadżer Leeds zdecydował się tylko na jedną korektę w wyjściowej jedenastce. Toumani Diagouraga zajął w środku pola miejsce Luke’a Murphyego.

Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że będzie to niezwykle otwarty mecz drużyn, które wręcz rozpaczliwie potrzebują punktów do utrzymania. Ze strony Leeds szczęścia próbował Liam Bridcutt, jednak jego uderzenie z dystansu poszybowało wysoko nad poprzeczką. Po drugiej stronie boiska uderzał Danny Graham, jednak w bramce dobrze spisał się Marco Silvestri. Chwilę później w doskonałej sytuacji znalazł się Tony Watt, jednak przed stratą gola Leeds uratował Gaetano Berardi. Strzałem głową próbował pokonać bramkarza Pawi Shane Duffy, jednak jego uderzenie przeszło nad bramką. Po chwilowej przewadze gospodarzy, Alex Mowatt zagroził bramce Rovers doskonałym uderzeniem z rzutu wolnego, który jakimś cudem wybronił Jason Steele. Odpowiedź Blackburn była równie groźna. W sytuacji sam na sam znalazł się Graham, jednak Silvestri nie zapomniał swojego genialnego występu w środku tygodnia przeciwko Cardiff i powstrzymał szkockiego napastnika. Przełamanie wyniku nadeszło w 34. minucie, ale cieszyło się z tego jedynie ponad 3300 kibiców zgromadzonych w sektorze gości. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Alexa Mowatta spowodowało ogromne zamieszanie w polu karnym. Najlepiej w tej sytuacji odnalazł się Sol Bamba, który z kilku metrów wpakował piłkę w górną część bramki potężnym uderzeniem, otwierając wynik. Wszyscy, którzy spodziewali błyskawicznej odpowiedzi, srogo się zawiedli. Do końca pierwszej części gry żadna ze stron nie stworzyła sobie sytuacji.

Gospodarze wzięli się za siebie od początku drugiej połowy. Szczęścia próbował bardzo aktywny tego dnia Danny Graham, jednak jego strzał przeszedł obok bramki. Jeszcze bardziej, chwilę później przestrzelił Lewis Cook. Pierwsza dobra sytuacja w tej połowie była efektem ładnej, szybkiej akcji Doukary i Antenucciego, która zakończyła się strzałem tego drugiego, obronionym przez Steela. Jednak jak to mówią „co się odwlecze, to nie uciecze”. W 69. minucie włoski napastnik dostał w polu karnym doskonałe podanie od Alexa Mowatta, które wykorzystał z surową precyzją, podwyższając prowadzenie Leeds. Po stracie drugiej bramki, gospodarze zachowali się tak samo jak za pierwszym razem. Zamiast ruszyć do odrabiania strat, gra utknęła w środku pola. Kiedy wszyscy myśleli, że mecz zakończy się pewnym zwycięstwem gości, w 89. minucie  Simeon Jackson, który wszedł na boisko pół godziny wcześniej, zdobył kontaktowego gola, kopiując bramkę zdobytą przez Sola Bambę – pokonał Silvestriego potężnym uderzeniem, kiedy piłka spadła mu pod nogi w zamieszaniu po rzucie rożnym. Nerwową końcówkę podsycił jeszcze sędzia Keith Stroud, który doliczył aż sześć minut. Mimo to Pawie utrzymały prowadzenie i wywiozły z Ewood Park trzy punkty.

Trzecie zwycięstwo z rzędu to coś, co powinno spowodować wśród nas euforię. Tak właśnie się dzieje i mamy pełne prawo się cieszyć. Nie tylko wygrywamy mecze, ale w końcu także szczęście jest po naszej stronie. W tygodniu, mimo słabej gry, udało się pokonać Cardiff. Dzisiaj dyspozycja była o wiele lepsza i zwycięstwo, mimo że wynik tego nie oddaje, zostało odniesione w ładnym stylu i było dosyć pewne. Absolutnie zachwyca Antenucci, którego miało już przecież w Leeds nie być. Teraz, włoski napastnik w trzech meczach zdobył już cztery gole. Doskonały mecz rozegrał również Alex Mowatt, który zaliczył dwie asysty.

BLACKBURN 1 (Jackson 89), UNITED 2 (Bamba 34, Antenucci 69)

Blackburn: Steele, Marshall, Duffy, Hanley, Spurr, Lenihan (Grimes 76), Akpan, J. Gomez (Conway 71), Bennett, Watt (Jackson 63), Graham.
Rezerwowi: Brown, Ward, Evans.
 

United: Silvestri, Berardi, Bamba, Bellusci, Taylor, Diagouraga (Murphy 90+3), Bridcutt, Mowatt (Dallas 74), Cook, Antenucci, Doukara (Wood 85).
Rezerwowi: Grimes, Wootton, Carayol, Botaka.

Sędzia: Keith Stroud

Żółte kartki: Hanley (Blackburn), Berardi, Bellusci, Cook (United)

Widzów: 16,071 (3,344 United)

Komentarze  

#2 krzynek 2016-03-13 07:33
cudu wczoraj dokonał warnoick. Do 82 Rotherham przegrywał z Derby 0-3,a skończyło się remisem
#1 krzynek 2016-03-13 07:28
ten wczorajszy triplet jest naszym pierwszym od roku, ale przy okazji pierwszym w ogóle w championship dla Evansa.

Ta bramka po rożnym bardzo fajna. widać, że było to ćwiczone

You have no rights to post comments