Aż do pierwszego meczu rundy rewanżowej musieli czekać kibice Leeds United aby zobaczyć mecz, w którym Pawie odrabiają z nawiązką stratę bramkową. Sztuka ta nie udała się w żadnym dotychczasowym meczu i była jedną z przyczyn spadku United w tabeli, który miał miejsce w październiku. Na szczęście po rozegranym w 2 dzień Świąt Bożego Narodzenia meczu z Burton ta statystyka może zostać odłożona do lamusa.

Mecz w Boxing Day Leeds rozpoczęło w minimalnie zmienionym składzie w porównaniu do spotkania przeciwko Hull City, a jedyną zmianą, którą zaordynował Thomas Christiansen było posadzenie na ławce Kalvina Phillipsa i delegowanie do gry Eunana O’Kanea.

Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie i obydwie ekipy nie paliły się do szaleńczych ataków spokojnie budując akcje, które jednak rozbijały się o bloki defensywne rywali. Pierwszą groźniejszą akcję przeprowadzili piłkarze Leeds, ale po ładnym podaniu Hernandeza bramkarz Burton Steven Bywater uprzedził Alioskiego. W odpowiedzi strzału z dystansu próbował piłkarz gospodarzy Jamie Allen, ale jego uderzenie było niecelne. W 16 minucie przed dobrą okazją stanął Alioski, jednak jego strzał z linii pola karnego był niecelny. Kolejna akcja to świetne podanie O’Kane'a do Roofe'a, który przyjął klatką piłkę w polu karnym i oddał strzał w długi róg bramki Burton, okazał się on jednak minimalnie niecelny. W 29 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Rzut z autu wykonywał lewy obrońca Burton, piłkę z pola karnego wybić próbował O’Kane, ale zrobił to na tyle źle, że ta trafiła pod nogi ustawionego w polu karnym Lucasa Akinsa, który oddał płaski centrostrzał w kierunku dłuższego słupka bramki Wiedwalda, tam Ronaldo Vieirze urwał się napastnik Burton Tom Naylor i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Jak pokazały powtórki strzelec bramki w momencie podania był na spalonym. Stracona bramka spowodowała śmielsze ataki Leeds, które naraziło się na kontry gospodarzy i tuż przed przerwą Wiedwald musiał bronić strzał Jamiego Allena, który z bliska trafił wprost w bramkarza Leeds. W efekcie na przerwę Burton schodziło prowadząc 1:0.

W przerwie (jak dowiedzieliśmy się po meczu) piłkarze Leeds obiecali sobie, że dadzą z siebie wszystko, co przyniosło efekt w 2 połowie. Za nim jednak Pawie zaczęły groźniej atakować szansę na podwyższenie prowadzenia miał piłkarz Burton Marvin Sordell, który uwolnił się spod krycia i z około 10 metra strzelił w kierunku dłuższego słupka bramki Leeds. Na szczęście jego uderzenie minęło bramkę Wiedwalda. W 60 minucie padł gol wyrównujący. Po faulu na Kemarze Roofie do rzutu wolnego z 25 metra podszedł Pablo Hernandez i przymierzył tak, że Bywater nie miał najmniejszych szans (ta sytuacja oraz sposób rozegrania rzutu wolnego pokazała jak wielką zmianę jakościową przy stałych fragmentach gry przyniosła praca Gianniego Vio – trenera od rzutów wolnych i rożnych zatrudnionego w trakcie sezonu przez Leeds). Po zdobyciu gola Pawie poszły za ciosem i już 3 minut później wyszły na prowadzenie. Piłkę na środku boiska wywalczył Ronaldo Vieira i posłał ją pomiędzy obrońców Burton. Ci sygnalizowali pozycję spaloną Pawła Cibickiego (i słusznie), jednak nie zauważyli, że adresatem podania nie był Szwed, a Kemar Roofe, który wybiegł zza ich pleców, przejął podanie, wyszedł sam na sam z bramkarzem i płaskim strzałem w długi róg zdobył gola na 2:1. Kolejną okazję do zdobycia bramki również miało Leeds, ale strzał z dystansu Alioskiego minął światło bramki. Po drugiej stronie boiska wyrównać mógł Allen, ale jego strzał w dobrym stylu wybronił Wiedwald. Swoją szansę na 2 gola miał też Kemar Roofe, jednak jego strzał po rykoszecie minął bramkę Burton. Brak kolejnej zdobyczy bramkowej zaowocował nerwową końcówką, szczególnie, że sędziowie doliczyli aż 6 minut do regulaminowego czasu gry. W 4 z doliczonych minut długie podanie w pole karne Leeds posłał Bywater, po nieudanym wybiciu futbolówka spadła na rękawicę Wiedwalda, który wypchnął ją na środek pola karnego, tam wybić ja próbował wprowadzony po przerwie Kalvin Phillips, jednak trafił wprost w nogi jednego z piłkarzy gospodarzy. Odbita piłka toczyła się w stronę bramki Pawi, jednak na całe szczęście o kilka centymetrów minęła słupek po zewnętrznej stronie. Chwilę po tej akcji prowadzący zawody sędzia Bond zakończył mecz i piłkarz Leeds mogli się cieszyć z 4 kolejnego zwycięstwa w lidze.

Zdobycz 3 punktów na Pirelli Stadium pozwoliła Pawiom utrzymać 5 miejsce w tabeli, a wobec straty punktów przez Derby i Cardiff umożliwiła nawet zbliżenie się do 2 miejsca w tabeli na 5 punktów. Z kolei przewaga nad 7 Middlesbrough wynosi 4 punkty. 

Już w najbliższą sobotę Leeds United uda się do Birmingham na mecz z ostatnim w tabeli Birmingham City, a w Nowy Rok kolejny "telewizyjny" mecz - z Nottingham Forest. 

Burton Albion 1 (Naylor 29) Leeds United 2 (Hernandez 61, Roofe 64)

Burton: Bywater, Brayford, Allen, Turner, Scannell (Miller 87), Akins, Dyer, Flanagan, Naylor, Sordell, Buxton: 

Rezerwowi: Ripley, Warnock, McFadzean, Palmer, Akpan, Sbarra

Leeds: Wiedwald, Ayling, Jansson, Cooper, Berardi, Vieira (Phillips 77) O’Kane Cibicki (Lassoga 75), Hernandez, Alioski (Pennington 90), Roofe, 

Rezerwowi: Lonergan, Anita, Grot, Shaughnessy

Sędzia: Darren Bond

Kartki: Naylor, Flanagan (Burton Albion) Berardi, Cooper (Leeds United)

Widzów: 5,612

Komentarze  

#1 adamos_6 2017-12-27 22:25
http://www.sport.pl/pilka/7,64946,22829429,niesamowity-rzut-wolny-w-championship-wideo.html

chociaż druga bramka podoba mi sie bardziej - odbiór piłki przez Vieirę i jego asysta palce lizać

przy okazji pierwszej naszej bramki - Bywater był tak wkurzony zachowaniami naszych piłkarzy przed jego nosem, że... ściągnął O'Kane'owi spodenki :-))))))

You have no rights to post comments