Po raz kolejny piłkarzom Leeds United nie udało się zdobyć kompletu punktów na stadionie Ewood Park w Blackburn. Tym razem Pawie musiały uznać wyższość miejscowych Rovers, którzy wygrali 2:1. Porażka ta jest tym bardziej bolesna, że to Leeds United jako pierwsze zdobyło prowadzenie w tym meczu a na dodatek ostatnie 10 minut spotkania grało z przewagą jednego zawodnika.

Przed meczem dużo spekulowano na temat ewentualnych zmian w drużynie, która dwa tygodnie temu ograła Blackpool, jednak Neil Redfearn uznał, że zwycięskiego składu się nie zmienia i do gry desygnował dokładnie tę samą 11 co w meczu z Mandarynkami.

Początek spotkania to dobre szanse z obu stron, jednak w przypadku akcji gości Antenucci został złapany na wątpliwego spalonego, a u gospodarzy Cairney w 17 minucie obił poprzeczkę bramki Leeds. W 32 minucie meczu świetnym strzałem sprzed pola karnego Blackburn popisał się Adryan, a jego uderzenie z samego okienka bramki wyjął bramkarz gospodarzy Jason Steele wybijając piłkę na rzut rożny. Chwilę później było jednak 1:0 dla przyjezdnych. Piłką z rzutu rożnego dograł Adryan, a po jego dośrodkowaniu źle interweniował obrońca Blackburn. W efekcie do piłki w polu 6 metrów dopadł Suleyman Doukara i wślizgiem wpakował ją do bramki gospodarzy. Po tym uderzeniu 6 839 kibiców Leeds (czyli największej wyjazdowej ekipie w Championship w tym sezonie) , którzy przyjechali do Blackburn obejrzeć ten mecz wybuchnęło radością. Kilka chwil później swoje szanse na zdobycie goli mieli Pearce dla Leeds i Marshal dla Blackburn, jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Drugie 45 rozpoczęło się od ataków gospodarzy, którzy chcieli koniecznie wyrównać wynik meczu. Dwie dobre okazje do zdobycia wyrównania zmarnowali napastnicy Blackburn Gestede, który przestrzelił w dogodnej sytuacji i Rhodes, którego uderzenie w dobrym stylu obronił Silvestrii. W międzyczasie groźny strzał oddał Mowatt i Leeds utrzymywało skromne prowadzenie. W 71 minucie meczu kibice Leeds przeżyli powtórkę z tego co ich spotkało w meczu z Cardiff City. Fatalne nieporozumienie, tym razem pomiędzy Silvestriim a Cooperem (w Cardiff byli to Silvestrii i Bellusci) pozwolił Rhodesowi stanąć sam na sam z pustą bramką i wyrównać stan rywalizacji. Zdobyta bramka poderwała do walki gospodarzy, którzy za sprawą wprowadzonego z Gestede byłego napastnika Leeds Lukea Varneya stworzyli sobie dwie groźne okazje, których nie potrafili wykorzystać. Chwilę później o swoich walorach ofensywnych przypomnieli piłkarze Leeds, którzy wyprowadzili akcję, po której Antenucci trafił w słupek. W 82 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał piłkarz gospodarzy Cairney, który w brzydki sposób sfaulował obrońcę Leeds. Gra w osłabieniu spowodowała, że piłkarze gospodarze cofnęli się na swoją połowę i czekali na kontry. Po jednym z długich zagrań w polu karnym Leeds padł Luke Varney, a sędzia tego spotkania podyktował rzut karny dla gospodarzy. Przyznać trzeba, że były piłkarz Leeds zrobił wszystko aby się przewrócić i ciężko dostrzec aby pomagał mu w tym Sam Byram, którego faulu dopatrzył się arbiter. Pewnym egzekutorem 11 okazał się być Rhodes i to Blackburn wyszło na prowadzenie. Była to 88 minuta meczu i pomimo tego, że sędzia doliczył aż 5 minut do regulaminowych 90 piłkarze Leeds nie znaleźli sposobu aby pokonać bramkarza Blackburn i mecz zakończył się ich porażką 1:2.

Skrót tego meczu możecie zobaczyć TUTAJ.

BLACKBURN ROVERS 2 (Rhodes 71, 87 karny), LEEDS UNITED 1 (Doukara 33).

Blackburn Rovers: Steele, Baptiste, Hanley, Duffy, Olsson, Cairney, Evans (Taylor 89), Williamson (Tunnicliffe 65), Marshall, Rhodes, Gestede (Varney 73). Subs. Eastwood, Henley, Dunn, Conway.

Leeds United: Silvestri, Byram, Pearce, Cooper, Warnock, Mowatt, Cook (Sharp 88), Bianchi (Bellusci 76), Adryan, Doukara, Antenucci. Subs. S Taylor, Berardi, Austin, Tonge, Dawson.

Sędzia: K Wright

Kartki: Cairney, Duffy (Blackburn), Adryan, Warnock (Leeds)

Czerwona kartka: Cairney (Blackburn)

Widzów: 21,432 (6,839 Leeds)

Komentarze  

#6 Makumb 2014-11-25 12:53
Pamiętacie Lubo Michalika?
Otóż ten "fantastyczny" środkowy obrońca właśnie osiągnął największy sportowy sukces zdobywając puchar Kazachstanu z drużyną Kairat Ałmaata :)
Szacunek Lubo ;)
#5 Makumb 2014-11-25 07:52
Cytuję Paw:
w sobote mecz z derby, barany sa w strasznym gazie, nasze zwyciestwo bedzie spora niespodzianka.

Za zwycięstwo Leeds buki płacą 4 do 1! a mecz jest na Elland Road.
#4 Paw 2014-11-24 22:34
w sobote mecz z derby, barany sa w strasznym gazie, nasze zwyciestwo bedzie spora niespodzianka.
#3 Paw 2014-11-24 22:30
varney zawsze byl pajacem i nurkiem, z tym ze do tej pory to my mielismy dzieki temu karne a teraz jest odwrotnie, zawsze sie kladl w takich sytuacjach jak ta ostatnio. wobec byrama skandaliczne zachowanie przy tej sytuacji, zycze mu zeby go polamal ktorys z ligowych rywali. blackburn absolutnie nie zasluzylo na wygrana, ich ataki chaotyczne i rozpaczliwe no ale mieli mnostwo szczescia i sedziego za soba ( juz nie pierwszy sedzia w tym sezonie ktory zabiera nam punkty). nie sadze by z taka gra dostali sie do barazy. my natomiast utrzymajmy sie, ja nic wiecej nie wymagam w tym sezonie od tej druzyny, po takim letnim wstrzasie i tylu menedzerach, w dodatku strasznego pecha mamy poki co.
#2 krzynek 2014-11-24 12:49
jeszcze raz obejrzałem sobie ten rzekomy faul Byrama na Varneyu. Z różnych ujęć. Skandaliczna decyzja, tam nawet nie było kontaktu. Varney powinien dostac porzadny wpierdol
#1 adamos_6 2014-11-23 11:49
Redfearn po meczu stwierdził że byliśmy w tym meczu lepsi i powinniśmy byli go wygrać - z którą to opinią nie można się nie zgodzić

You have no rights to post comments