Chyba wszyscy nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć po sobotnim meczu, w którym Ross McCormack ustrzelił Charltonowi 4 bramki (powtarzając w ten sposób wyczyn Marka Viduki sprzed prawie równo 10 lat) i dobrze, w końcu takie mecze nie zdarzają się codziennie. Trzeba jednak stwierdzić, że ta radość, która ogarnęła kibiców Leeds United nie miałaby miejsca gdyby nie dwóch panów, którzy w nazwiskach mają przedrostek kojarzony z pewną bardzo sławną „restauracją” amerykańską. Nie ujmując nic pozostałym osobom zamieszanym w sobotnie zwycięstwo, ale to właśnie Ross McCormack i Brian McDermott są głównymi sprawcami naszych uśmiechów w ostatnich tygodniach. Pierwszy z nich zdobył 7 z 12 ostatnio strzelonych bramek przez Pawie, a drugi wpoił zawodnikom nowy system gry, który spowodował, że drużyna wygrała 3 z ostatnich 4 meczów (tylko 3, gdyż jakiś sędzia stwierdził, że w meczu z Huddersfield nie należał nam się rzut karny – wybaczcie musiałem).

Jak wszyscy pamiętamy momentem zwrotnym w grze Leeds była przerwa reprezentacyjna, która nastąpiła po porażce 1:3 z Derby. Wtedy Brian McDermott zebrał swoją ekipę i przez dwa tygodnie ćwiczył grę w ustawieniu 3-5-2 z wysokim presingiem. Efekt tej pracy było widać jak na dłoni (szczególnie, że mecz z Bimingham był transmitowany), gdyż już w pierwszym spotkaniu w tym ustawieniu nasi piłkarze rozgromili The Blues aż 4 do 0, strzelając w tamtym spotkaniu więcej bramek niż w 4 wcześniejszych spotkaniach razem wziętych. No właśni, pamiętać trzeba, że przed tym meczem naszym zwyczajnie nie szło. Odliczaliśmy porażki, które ponosili piłkarze Leeds (naliczyliśmy 4 z rzędu), które zostały przedzielone jednorazowym zwycięstwem z beniaminkiem z Bournemouth (które z resztą rodziło się w bólach). I wtedy przyszła wspomniana przerwa na reprezentację, a w głowie McDermotta zakiełkował pomysł aby zacząć grać w formacji podobnej do tej, w której na co dzień gra Bayern Monachium Pepa Guardioli. Skąd wytrzasnął ten pomysł? Pojęcia nie mam, czy obejrzał jakiś mecz, czy włączył football manadżera (napisałem tak specjalnie, żeby nie musieć płacić tantiem za użycie znaku towarowego) i zagrał Leeds w takim zestawieniu, grunt, że zadziałało i działa dotychczas. Zastanowiłem się co w podobnej sytuacji zrobiliby poprzednicy McDermotta i doszedłem do wniosku, że Simon Grayson pewnie poszedłby do władz klubu i prosił o wypożyczenie jakichś młodzików z Premier League, a Neil Warnock zacząłby publicznie narzekać, że nie ma kim grać, a tak w ogóle „Wszystko to wina Toma Leesa!” Na szczęście stery w United trzyma teraz McDermott, który nie zrobił jednak żadnej z tych rzeczy, żadna z nich nie jest w jego stylu. Bo przyznać trzeba, że jeśli McDermott na coś już narzeka to jest to niedostosowanie boiska treningowego do wymiarów tego na Elland Road (co przyznać trzeba znacznie utrudniało treningi), lub brak systemu scautingu, który uniemożliwia mu (notabene byłemu scautowi) wyszukiwanie interesujących zawodników. Robi to zresztą dość skutecznie bo nasze (dość toporne w wydawaniu pieniędzy władze) wypełniają prawie wszystkie jego prośby.

O jednym „Big Mac-ku” już było czas na drugiego.

Ross McCormack jest razem z Rodolphem Austinem ostoją tej drużyny, jej największą gwiazdą i co bardzo pasuje kibicom Leeds zawodnikiem niesamowicie przywiązanym do barw klubowych. Szkot z równą łatwością z jaką ostatnio przychodzi mu strzelanie bramek operuje swoim profilem na portalu Twitter, na którym mogliśmy przeczytać jego wypowiedzi, w których zbywał wszystkie plotki łączące go z ewentualnym transferem do innego klubu w lecie, czy teksty, w których wychwala pod niebiosa kibiców Leeds, którzy jak sam pisze są dla niego natchnieniem do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Jak ważnym zawodnikiem dla Leeds jest McCormack niech świadczy fakt, że jest on jednym z trzech piłkarzy, którzy zagrali dotychczas w pełnym wymiarze czasu we wszystkich 15 meczach ligowych (pozostała dwójka to Paddy Kenny i Jason Pearce). Ross jest oczywiście najlepszym strzelcem drużyny (11 bramek) i póki co całej Championship (dzięki swojemu sobotniemu wyczynowi wyprzedziła w klasyfikacji strzelców całą konkurencję z kupowanymi za grube miliony Jordanem Rhodesem, Davidem Nugentem i Charlie Austinem na czele). Jakiś czas temu, kiedy jeszcze drużynie nie szło i wszyscy zastanawiali się który napastnik powinien zostać sprowadzony aby rozwiązać problem strzelania bramek McCormack udzielił wywiadu, w którym zapowiedział, że jeśli tylko będzie ustawiany na szpicy (wcześniej grał jako cofnięty napastnik, lub rozgrywający) to on będzie odpowiedzią na bolączki Leeds. Z perspektywy czasu przyznać trzeba, że słowa dotrzymał, chociaż wtedy mało kto w to wierzył! W tym miejscu należy wspomnieć o sprowadzonym na wypożyczenie Dexterze Blackstocku, który w 3 dotychczasowych występach zanotował 1 bramkę i 2 asysty (przyznacie, że McDermott miał nosa sprowadzając tego napastnika).

Oby tak dalej!

Jako, że kibice (w Anglii i nie tylko) lubują się w wykorzystywaniu powiedzonka „In … we trust” („Pokładamy naszą wiarę w …) stwierdzam, że w naszym przypadku powiedzenie „In our Mac’s we trust” jest jak najbardziej na miejscu. Na tym kończę swój wywód i mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli pisać więcej podobnych tekstów wychwalających jeszcze większą liczbę naszych piłkarzy, czego wszystkim kibicom Leeds życzę.

Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Niepodległości :)

MOT!

Komentarze  

#4 snisyl 2013-11-11 15:25
super rozprawka
#3 adamos_6 2013-11-11 13:55
Świetny tekst Makumb, gratulacje!

a tak po prawdzie, to właśnie wychodzi korzyść z zatrudnienia BMD - Grayson faktycznie szukałby jakichś młodzików do swojej taktyki, ale trzeba pamiętac że dzięki niemu mamy Leesa czy White'a, którym dał szansę
Ruch BMD jest natomiast najbardziej spektakularny, bo ewidentny brak skrzydłowych z wady przekuł w atut, dostosowując swoją taktykę do drużyny, a nie - narzekając że nie ma ludzi do swojej taktyki...
miejmy nadzieję że będzie coraz lepiej :)
#2 Leeds United Lietuva 2013-11-11 10:04
Z Świętem Niepodległości :)!
#1 krzynek 2013-11-11 09:18
nasze ostatnie dobre wyniki, to pewnie i kwestia w miarę dobrej,skuteczn ej gry, ale także po prostu słabych rywali. Mam nadzieję, że z lepszymi zespołami też to się sprawdzi i pod koniec grudnia będziemy mogli się wypowiadać w podobnym tonie, co Makumb teraz

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED