Zgodnie z wcześniejszą moją zapowiedzią oraz reagując na wezwanie redaktora naczelnego Makumba - oto druga porcja przygotowanych ciekawostek statystycznych. Dzisiaj część statystyk, ściślej związana z indywidualnymi osiągnięciami piłkarzy Championship.

Jak wiadomo, istotą piłki nożnej jest strzelanie goli. Tym bardziej miło mi poinformować, że najlepiej na tym etapie rozgrywek spisuje się Ross McCormack, z 11 bramkami przewodząc strzelcom Championship. 10 goli strzelił Jordan Rhodes z Blackburn, a po 9 mają na swoim koncie James Vaughan z Huddersfield oraz Danny Ings i Sam Vokes (obaj Burnley). Najlepiej asystującym piłkarzem jest Aaron Cresswell, obrońca Ipswich – 8, dalej po 7 mają Grant Leadbitter, pomocnik Boro i Adam Hammill – skrzydłowy Huddersfield. W zespole Leeds najwięcej asyst zanotowali Luke Varney, Rodolph Austin i Alex Mowatt – po 3.

W punktacji kanadyjskiej na prowadzeniu są McCormack i Ings (13 punktów), przed Samem Vokesem i Craigiem Brysonem (Derby) po 12.

Patrząc z kolei na pary napastników, nietrudno stwierdzić, ze najgroźniejsza jest para Burnley Sam Vokes – Danny Ings – 18 goli (do tego 7 asyst). Na drugim miejscu pod względem skuteczności jest już jednak para Leeds – Ross McCormack – Matt Smith, z 15 golami.

Oceniając napastników nie tylko pod względem ilości strzelonych bramek, ale i skuteczności wynikającej z liczby oddanych strzałów na ilość zdobytych goli – także w tym zestawieniu na czele jest Ross McCormack, który do zdobycia 11 goli potrzebował tylko 22 strzałów. Skutecznością 50% pochwalić się może także Jordan Rhodes, z którego 20 uderzeń aż 10 zakończyło się golami. James Vaughan do zdobycia 9 bramek potrzebował 19 uderzeń.

Ci którzy chcą strzelać gole, pokonać muszą bramkarza rywali. Najtrudniej sztuki tej dokonać grając przeciwko Robertowi Greenowi. Bramkarz QPR aż w 9 meczach zachował czyste konto, w pozostałych puszczając tylko 8 goli. Czyste konto 7 razy zachowywali Tom Heaton (Burnley) i Matt Gilks (Blackpool). Paddy Kenny nie dał się pokonać rywalom w 4 meczach (7 miejsce).

Jeśli chodzi o otrzymane przez poszczególnych zawodników żółte kartki, to najwięcej, bo aż 6, ma pięciu graczy – John Eustace (Derby), Richard Wellens (Doncaster), Paul Robinson (Birmingham), David Jones (Burnley) i Davide Faraoni (Watford). Po dwie czerwone kartki w dotychczasowych meczach obejrzeć już zdążyli Alan Dunne (Millwall) i Jack Robinson (Blackpool).

Choćby minuty nie opuściło w dotychczasowych ligowych meczach 32 piłkarzy, w tym Paddy Kenny, Jason Pearce i Ross McCormack.

Warto także wspomnieć najmłodszych i najstarszych piłkarzy ligi. Najmłodszym jest Mason Bennett (Derby), który grając w meczu przeciwko Millwall miał ledwie 17 lat, 1 miesiąc i 30 dni. Siódmy w tym zestawieniu jest Alex Mowatt, który występując (również!) przeciwko Millwall, miał 18 lat, 7 miesięcy i 15 dni. Najstarszym graczem, który wbiegł na boiska Championship w tym sezonie jest Mike Pollitt, bramkarz Wigan, który wystąpił przeciwko Nottingham mając 41 lat, 6 miesięcy i 14 dni. Najstarszym natomiast zawodnikiem z pola (a drugim w ogólnej klasyfikacji) jest Michael Brown, który występując w ostatnim spotkaniu przeciwko Charltonowi liczył sobie 36 lat, 9 miesięcy i 15 dni. W zestawieniu obejmującym najstarszych 15 zawodników znaleźć jeszcze możemy Patricka Kenny’ego (35 lat, 5 miesięcy, 23 dni) i Adama Drury’ego (34 lata, 11 miesięcy, 5 dni w meczu przeciwko Brighton). Co ciekawe, obok tych 3 graczy obecnie występujących w Leeds, w TOP15 najstarszych graczy jest jeszcze kilku kolejnych, mających za sobą występy w barwach The Whites – jak Ian Harte (obecnie Bournemouth), Shaun Derry (występami w QPR, obecnie już jest menadżerem w rodzinnym Notts County), Andy Hughes (Charlton), Paul Robinson (Birmingham).

Najdłużej obecnie piłkarzem grającym dla swojej aktualnej drużyny, jest Alan Dunne, który dla Millwall rozgrywa mecze już od ponad 13 lat. Swoją karierę dla ekipy z The Den rozpoczął 1 lipca 2000 roku, a więc jeszcze w XX wieku. Rok krócej ze swoją obecną drużyną – FC Watford, związany jest Lloyd Doyley. Od ponad 11 lat piłkarzem Brighton jest z kolei Adam El-Abd.

Wszystko to jednak – doświadczenie, strzelane i tracone bramki, asysty, liczba widzów – służy po to, aby ustalić kolejność rywalizujących drużyn. Obecnie (po 15 kolejkach) liderem tabeli jest Burnley (34 punkty), wyprzedzając Leicester i QPR (32 punkty). Leeds znajduje się na 8 miejsce z 23 punktami, tracąc jedno oczko do miejsc barażowych. Na drugim biegunie tabeli znajduje się Yeovil (9 punktów) oraz Barnsley i Sheffield (po 11).

W lidze nie ma drużyny bez porażki, a tylko raz pokonani z boiska schodzili gracze Burnley i QPR. Aż 10-krotnie przegrywali mecze piłkarze Yeovil, 9 razy przykrość ta spotkała zawodników Birmingham. Na 15 spotkań aż 10 zakończyło się wygraną drużyn Burnley i Leicester, jedno zwycięstwo mniej ma QPR i dlatego właśnie to te drużyny aktualnie przewodzą w lidze. Najmniej zwycięstw odnieśli gracze Sheffield, bo tylko jedno. Dwukrotnie rywali zwyciężali piłkarze Yeovil i Barnsley – ale także nie będzie zaskoczeniem, że to właśnie te trzy drużyny okupują koniec tabeli. Ponad połowę meczów (8) remisowo zakończyli gracze Wednesday, 7 remisów zanotował Bolton i Boro. Najbardziej bezkompromisowo grają za to zespoły Leicester, Leeds i Birmingham, remisując tylko 2 razy.

Nie ma w lidze zespołu, który w meczach domowych zdobyłby komplet punktów. Najlepiej atut własnego boiska wykorzystuje QPR, który w 7 meczach zwyciężał 6 razy, tylko raz remisując. Bez porażki u siebie jest jeszcze Burnley, Reading i Wigan. Najgorzej na własnym terenie radzą siebie Yeovil (aż 6 porażek w 8 meczach) oraz Charlton i Sheffield – tylko 6 zdobytych punktów. Leeds z bilansem 4 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki plasuje się na 8 miejscu.

Żaden z zespołów nie może się pochwalić mianem niepokonanego także na wyjeździe. Trzeba jednak przyznać, że tylko raz bez punktów z meczu wyjazdowego do domu wracali gracze Burnley, QPR i Blackpool. Na drugim miejscu w tabeli wyjazdowej, na co warto zwrócić uwagę, z bilansem 4-1-2, znajduje się Derby County. Najwięcej zwycięstw wyjazdowych odniosło Burnley, bo aż 5. Ani jednego kompletu punktów z dala od domu nie wywalczyli gracze Sheffield (5 remisów) i Barnsley, który to zespół na wyjeździe zdobył tylko jeden punkt w 7 meczach. Leeds, z bilansem 3-1-4 jest tradycyjnie ósme.

Jak wiadomo, pieniądze na boisku nie grają, zawsze jednak emocje kibiców rozpalają kwoty płacone przez kluby za zawodników. Fakt, że najdroższą drużyną na rynku jest QPR powoduje, że ma on także najdroższych graczy. W pierwszej piątce ma on ich trzech, jednak najdroższym piłkarzem Championship jest Jordan Rhodes z Blackburn (8,8 mln funtów), a za nim Thomas Ince z Blackpool (6,6). Kolejne miejsca zajmują Matt Phillips i Benoit Assou-Ekotto (5,3) oraz Junior Hoilett (4,8). Najdroższym zawodnikiem The Whites jest 19 w zestawieniu Sam Byram (3,1 mln funtów). Kolejni gracze Leeds w tym zestawieniu to Ross McCormack (66 pozycja, 2 mln) i lokujący się na początku drugiej setki Rodolph Austin, Luke Murphy i Tom Lees (1,5 mln).

Na zakończenie, tytułem ciekawostki, można wskazać, że najwyższym graczem Championship jest znany doskonale w Leeds Nikola Zigic. Ten napastnik Birmingham liczy sobie 202 cm wzrostu. Tylko 1 cm niżsi są Dan Burn (także Birmingham) i Rob Jones (Doncaster). Kolejni w tym zestawieniu to napastnik Pawii Matt Smith, obrońca Boltonu Zat Knight oraz rezerwowy bramkarz Brighton Peter Brezovan – 198 cm. Najniżsi z kolei są pomocnik Bournemouth Ryan Fraser – tylko 163 cm wzrostu oraz Jamie Ward (pomocnik Derby) i Callum Harriott (pomocnik Charlton) – po 165 cm.

Nam, fanom Leeds United, pozostaje mieć nadzieję, że dobrą formę do końca sezonu prezentować będzie Ross McCormack, co pozwoli i jemu, i nam wszystkim, spełnić nasze wielkie marzenie o powrocie tam, gdzie należymy, do elity angielskich rozgrywek piłkarskich, czyli Premier League! MOT!

 

 

 

Komentarze  

#1 adamos_6 2013-11-17 19:43
nie znalazłem statystyk dotyczących frekwencji wyjazdowych
nasza oficjalna strona poinformowała natomiast ostatnio, że mecz z Blackburn (30 listopada) będzie naszym rekordowym pod względem frekwencji (bijąc tę z Boltonu); pierwotne 4.200 biletów poszło na pniu, dostaliśmy więc dodatkowe, wskutek czego naszych fanów może być nawet 6.800; już sprzedano ponad 4.900, więc najwięcej w tym sezonie
ciekawe ile klubów polskiej ligi ma frekwencję domową taką, jaką ma Leeds na wyjazdach...

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED