
W niedzielnym meczu z Cardiff City Jesse Marsch dał szansę gry 9 zawodnikom, którzy nie zaczęli meczu z West Hamem. Mogłoby się wydawać, że taki zabieg był zamierzony i Amerykanin chciał ograć piłkarzy, którzy w ostatnim czasie na boisko wybiegali rzadziej, ale w rzeczywistości drugim powodem była sytuacja zdrowotna kilku piłkarzy Pawi.
Po meczu Jesse Marsch zdradził, że ze względu na kontuzje kilku graczy skład na mecz ligowy mógłby wyglądac podobnie. Jednocześnie opiekun The Whites uspokoił, że urazy nie są zbyt poważne i spodziewa się, że większość, jeśli nie wszyscy, nieobecni pojawią sie na treningach w tym tygodniu.
Coops i Robin mają lekko ponaciągane mięśnie pośladkowe, ale w środku tygodnia powinni już trenować - po meczu z Cardiff mówił Marsch. - Tyler od powrotu z Mundialu ma problemy ze ścięgnem Achillesa, także już wcześniej planowaliśmy, że opuści mecz z Cardiff. Czuje się jednak coraz lepiej i w tym tygodniu będzie trenować. Illan z kolei ma problemy mięśniowe w nodze, którą kopie. Przez infekcję był nieobecny przez długi czas, nie trenował i teraz ma trochę przeciężone mięśnie i nawet jakbyśmy chcieli, to nie mógłby grać z Cardiff.
Na ławce rezerwowych znalzło się miejsce dla Jacka Harrisona i Marca Roci, ale trener Leeds dodał, że obaj nie byli w pełni sił i decyzja o uzględnieniu ich w kadrze meczowej została podjęta w ostatniej chwili. Amerykanin ma nadzieję, że w tym tygodniu do zajęć wrócą także piłkarze, którzy ostatnio byli kontuzjowani i nie grali.
Adam Forshaw wróci do treningów w środku tygodnia. Patrick trenował ostatnie dwa dni i mamy nadzieję, że ciężej popracuje w poniedziałek, także na pewno będzie brany pod uwagę przy następnym meczu. Czekamy wciąż na Luisa, żeby wznowił treningi z drużyną, co pewnie sie wydarzy jeszcze w tym tygodniu. Zostają nam Stuart Dallas i Archie Gray, ale poza nimi reszta powinna być dostępna. - kończy Jesse Marsch.