Wielu kibiców zastanawia się jak będzie wyglądał atak Leeds United w nadchodzącym sezonie. Patrick Bamford jest obiektem wiecznej wiary, a następnie frustracji. Joel Piro z kolei rok temu przychodził jako mesjarz, ale sezon dość brutalnie go zweryfikował i Holender okazał się nie być tym piłkarzem, jakiego kibice Leeds myśleli, że klub pozyskał. Być może z tylnego siedzenia miejsce w wyjściowym składzie Leeds zaatakuje Matteo Jospeh. Młody Hiszpan już w zeszłym sezonie pokazywał przybłyski talentu, kiedy jego wejścia z ławki ożywiały grę Pawi. Tego lata Jospeh planuje przekonać do siebie Daniela Farke i ma nadzieję, że obecne rozgrywki będą przełomowymi w jego karierze.
Matteo Jospeh o swoim talencie dał już znać rok temu w trakcie przygotowań do poprzedniego sezonu. Wtedy w ostatnim sparingu przed ligą kontuzje złapali zarówno Patrick Bamford jak i Georginio Rutter. Wszystko wskazywało na to, że Joseph zacznie sezon nawet w pierwszym składzie, ale pech dopadł także i jego na kilka dni przed inauguracyjnym meczem z Cardiff Hiszpan skręcił kostkę. Z biegiem tygodni i miesięcy Joseph jednak zaczął pojawiać się w kadrze i w drugiej części sezonu zaczął nawet regularnie wchodzić z ławki. W meczu IV rundzy FA Cup Hiszpan dostał szansę gry od pierwszej minuty, którą wykorzystał w 100%. Młody napastnik Leeds strzelił dwie bramki przeciwko Chelsea i mimo tego, że Leeds przegrało tamto spotkanie to Hiszpan mógł być zadowolony. W lidze jednak Farke wciąż był nieprzekonany i tam 20-latek grał sporadycznie.
W wywiadzie dla LUTV Joseph zdradził, że tego lata starał się zrobić wszystko, żeby ten sezon stał się dla niego przełomowym i ma nadzieję, że tak się stanie.
Myślę, że w zeszłym sezonie w trakcie rozgrywek zrobiłem duży postęp. Może nie grałem tyle, ile bym chciał, ale wiem, że to jest niemożliwe, żeby każdy grał cały czas - mówi Jospeh -. Cieszę się, że mogłem być częścią drużyny i mogłem się nauczyć nowych rzeczy. Mamy bardzo dobrą drużynę i ciężko jest tutaj wywalczyć sobie miejsce składzie, ale myślę, że już zacząłem się powoli przebijać. Teraz liczę na więcej.
Młody napastnik Leeds po przegranym finale baraży z Southampton nie próżnował i po kilku dniach odpoczynku od razu ruszył do ciężkich treningów. Jospeh uważa, że jego ciężka praca między sezonami pozwoli mu umocnić swoją pozycję w klubie.
Po ostatnim meczu zrobiłem sobie 4 dni wolnego i potem od razu ruszyłem do pracy. Szczerze powiedziawszy, to nie przestałem trenować. Staram się poprawić wszystko, co tylko mogę. Rozwojowi staram się poświęcić każdą wolną chwilę. Jak mam okazję to czytam też co robią inni piłkarze czy sportowcy. Staram się od nich czerpać. Jestem zadowolony z postępów, które ostatnio zrobiłem - kontynnuje Jospeh.
Młody napastnik Leeds przyznał także, że w rozwoju bardzo pomagają mu jego rywale na treningach. Hiszpan nie tylko korzysta z doświadczenia Bamforda czy Piroe, ale także wiele czerpie z rywalizacji na treningach z obrońcami Leeds. Jeśli na codzień musi walczyć z Ampadu, Struijkiem czy Rodonem to wtedy żaden inny obrońca w lidze nie jest mu straszny.
Codziennie muszę toczyć pojedynki z Pascalem, Ethanem czy Joe i jeśli potrafię sobie poradzić z nimi to wiem, że mogę walczyć z każdym w tej lidze. Czy myślę, że jestem na tym samym poziomie co Patrick i Joel? Ciężko powiedzieć, ale wierzę, że tak. Mam nadzieję, że będę mógł to udowodnić na boisku.
Obecne lato u Jospeha nie stało tylko pod znakiem przygotowań do sezonu z Leeds. Napastnik Pawi jest młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii i na przestrzeni lipca i sierpnia był przymierzany do reprezentowania kraju na Igrzyskach Olimpijskich. Leeds jednak nie ma obowiązku zwalniać na to wydarzenie swoich piłkarzy i zablokowało wyjazd Josepha do Paryża. Sam piłkarz marzył o grze dla Hiszpanii na takim turnieju, ale zdaje sobie sprawę, że dzięki temu, żę do Paryża nie pojedzie, to rosną jego szansę w Leeds.
Wszystko dzieje się po coś. Przygotowuję się do tego sezonu jak nigdy wcześniej. Zawsze pracuję bardzo ciężko i chcę ten sezon zaatakować z pełną siłą. Zobacyzmy jak wyjdzie - kończy Jospeh.