Z jednym punktem wrócili piłkarze Leeds United z wyjazdu do Lanashire, gdzie walczyli z drużyną Blackburn Rovers. Neil Warnock wystawił niezmienioną jedenastkę jak w środowym starciu z Blackpool. Widać, że ustawienie 4-3-3 pasuje Pawiom, bo podobnie jak w tygodniu, tak i w sobotę byli drużyną lepszą, dojrzalszą. Leeds wykreowało sporo okazji do zdobycia gola, grało z polotem i momentami nawet fantazją, ale niestety szwankowała skuteczność pod bramką Kean'a. Ponownie bezbłędne zawody rozegrał Paddy Kenny i cały blok defensywny. Środek pola zdominowali
David Norris, Paul Green i fenomenalny tego dnia Michael Tonge. Jednak słabszy dzień naszych napastników był powodem braku strzelonych bramek.

United rozpoczęło spotkanie od zdecydowanych ataków, ale próby Rossa McCormacka i Toma Leesa po rzucie rożnym okazały się nieskuteczne. Później swojej szansy poszukał Luke Varney, ale jego strzał z dystansu minął bramkę Jake Kean'a. Gospodarze próbowali odpowiedzieć za sprawą Colina Kazima-Richardsa, ale jego strzał z łatwością obronił Paddy Kenny. Pod koniec pierwszej połowy Leeds spróbowało po raz kolejny otworzyć wynik spotkania. Piękna dwójkowa akcja Luke'a Varneya i Steve'a Morisona stworzyła sytuację dla Rossa McCormacka, ale piłka po jego strzale ugrzęzła tylko w bocznej siatce.

W drugiej połowie Leeds trochę spuściło z tonu, a z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Michaela Appletona. Te wydarzenia jednak nie skłoniły Neila Warnocka do zrobienia jakiejkolwiek zmiany. Leeds zakończyło spotkanie w takim samym składzie, w jakim go zaczęło. Ostatnie 15 minut spotkania to już wzajemna wymiana ciosów obu zespołów. W drużynie Rovers najgroźniejszy był Jordan Rhodes, u Pawi  natomiast Varney mógł zapewnić 3 punkty, ale i tym razem lepszy okazał się goalkeeper gospodarzy.

Za tydzień na Elland Road przyjeżdża Millwall i jeżeli piłkarze Leeds chcą jeszcze łudzić nas walką o baraże muszą to spotkanie bezwzględnie wygrać.

 

BLACKBURN 0

LEEDS 0

Blackburn: Kean, Orr, Dann, Rekik, Hanley, Lowe, Murphy, Bentley, Rhodes, Campbell, Kazim-Richards (Pedersen 54). rez. Usai, Henley, Morris, Olsson, Goodwillie, Nuno Gomes.

Leeds: Kenny, Byram, Peltier, Lees, Warnock, Green, Tonge, Norris, Varney, Morison, McCormack. rez: Ashdown, Pearce, White, Brown, Diouf, Habibou, Hall.

sędzia: I Williamson

widzów: 18,467 (Leeds 3,500 )

żółta kartka: Murphy (Blackburn)

Komentarze  

#4 krzynek 2013-03-01 09:40
tych, którzy jeszcze ni egłosowali, proszę o wejście na forum i zagłosowanie na piłkarza lutego :), bo na razie to mamy potrójny remis i trzeba by go roztrzygnąć
#3 aea 2013-02-25 13:50
no jak to przeciez leeds to angielska barcelona
#2 krzynek 2013-02-24 17:58
obejrzałem sobie finał Capital Cup. Fakt, że Swansea nie miało wieliego rywala, ale trudno sobie wyobrazić, że na wyspach mozna grac tak techniczna piłke
#1 krzynek 2013-02-24 13:14
skrót z meczu
http://www.dailymotion.com/video/xxqzzc_follow-weareleedsmot3-blackburn-v-leeds-extended-highlights-lufc_sport#.USoQ4vJfaSo

co by nie mówic w pierwszej połowie kilka razy zagralismy barcelońskie akcje :P

You have no rights to post comments