Po solidarnych zwycięstwach 2-1 w pierwszej kolejce w niedzielne popołudnie piłkarze Leicester City podzielili się punktami z Leeds United. Mecz z King Power Stadium nie obfitował w sytuacje bramkowe. W tym spotkaniu żelazne wykonywanie założeń taktycznych zdecydowanie zwyciężyło z radosnym, ofensywnym futbolem.

W składzie Leeds nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z pierwszym meczem. Była to jednak zmiana kluczowa. Michael'a Tonge'a, który z Brighton zagrał bardzo dobre spotkanie, zastąpił Rudolph Austin. Przy okazji Jamajczyk odebrał opaskę kapitana od Lee Peltiera.

Pierwsze 10 minut gry toczyło się pod dyktando gości. Podopieczni McDermotta grali dużo piłka, prowadzili grę, ale niestety nie potrafili tej przewagi udokumentować na tablicy wyników. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale podobnie jak to miało miejsce z Leeds, przewaga w posiadaniu piłki nie znalazła odzwierciedlenia w  wyniku. Walka toczyła się głównie w środku pola, gdzie niepodzielnie królował Rudolph Austin. W pierwszej połowie odnotować można było po jednej realnej szansie na gola. Wśród United miał ja Jason Pearce, a wśród gospodarzy Wes Morgan.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Celem obydwu drużyn było przede wszystkim nie stracić bramki. Więcej z gry mieli gospodarze, ale Pawie znakomicie zneutralizowali bogatego rywala. Trochę powiewu w tym nudnym spotkaniu wnieśli rezerwowi. Chris Wood po indywidualnej akcji obił słupek Paddy'ego Kenny'ego, natomiast sen z powiek obrońcom Lisów co chwila spędzali Dominic Poleon i Matt Smith. To właśnie wieżowiec Smith mógł dać zwycięstwo Pawiom, ale jego uderzenie głową w końcówce wybronił Kasper Schmeichel.

Mecz na KP Stadium nie mógł się podobać kibicom, ponieważ niewiele w nim było akcji ofensywnych. Pod względem taktycznym jednak na pewno stał na bardzo wysokim poziomie. Gra destrukcyjna Pawi robiła wrażenie, gorzej było ze stwarzaniem sytuacji. Za dużo było długich piłek z pominięciem drugiej linii. Kompletnie niewidoczny był Noel Hunt. Dużo biegał i pokazywał się Luke Varney, ale grał bardzo nerwowo, co kończyło się licznymi stratami. Bezbramkowy remis na wyjeździe jest wynikiem na pewno bardzo dobrym. Kiedy ostatni raz Leeds nie zdobyło, ani nie straciło bramki, nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Jeszcze jedno słowo o kibicach The Whites, bo oni zasłużyli na specjalne wyróżnienie. Każdy,kto oglądał to spotkanie odniósł chyba wrażenie, że Leeds gra u siebie. O takie złudzenie zadbało ponad 2 800 gardeł przybyłych z Yorkshire, które przez 90 minut wspierało swoich pupili zagłuszając jakiekolwiek próby dopingu kibiców gospodarzy.

Leicester 0

Leeds     0

 

LeicesterSchmeichel, Moore, Morgan, Whitbread, De Laet (Dyer 57), Drinkwater, James (Knockaert 62), King, Konchesky, Vardy (Wood 75), Nugent


rezerwowi:
Logan, Danns, Waghorn, Schlupp

Leeds United:
Kenny, Peltier, Lees, Pearce, Warnock, Green (Tonge 90), Austin, Murphy, McCormack, Hunt (Poleon 65), Varney (Smith 77)

rezerwowi:
Ashdown, Brown, Drury, White

żółte kartki:Pearce (Leeds), Whitbread, Moore, Nugent (Leicester)

sędzia:K. Stroud

widzów: 22 725 (2 851 z Leeds)

Komentarze  

#10 krzynek 2013-08-12 14:45
z walki o Rossa nie rezygnuje Boro. złozyli kolejną ofertę, tym razem 1,3 mln, ponownie odrzucona bez mrugnięcia okiem
#9 krzynek 2013-08-12 14:07
z nim sytuacja jest strasznie pokręcona. Dzisiaj czytałem, że McD chce go bardzo ściągnąć, ale take rzeczy to średnio czytam raz w tygodniu od 2 miesięcy.

Ostatnio brian mowił, że upadl temat tego jego kluczowego zawodnika, bo klub nie chciał go puścić (może i chodzi o greera), ale ma już kolejny cel
#8 Paw2 2013-08-12 13:53
a ja uwazam iz pearce po otrzymaniu zoltej kartki byl pewnym punktem defensywy, dobrze sie ustawial, pewny w interwencjach (zwlaszcza w powietrzu) a takze najlepszy po leesie srodkowy obronca jakiego mielismy od czasow kisnorbo gdy byl w najlepszej formie i chociaz ma problemy z szybszymi graczami to jest zdecydowanie lepszy niz np tate ktorego uparcie colin wystawial w pierwszym skladzie w tamtym sezonie i z leesem tworza dobra pare stoperow, natomiast oczywiscie jakas alternatywa by sie dla nich przydala w razie kontuzji lub kartek ktoregos z nich. skysports podaje ze brighton odrzucila 2 nasze oferty za ich kapitana gordona greera po czym zostal przedluzony jego kontrakt. ktos w ogole wie jak sie przestawia sytuacja z tym millsem? bo nie widze go nawet w meczowym skladzie boltonu wiec moze sciagniecie go nie bedzie takie trudne.
#7 krzynek 2013-08-12 13:25
Cytuję sherm:
Perace raz dał się łatwo ograć z lewej strony boiska, będąc metr od przeciwnika z piłką i nawet nie próbując mu przeszkodzić. Zakończyło się to uderzeniem w słupek bodajże Whitebreada czy Drinkwatera, nie pamiętam dokładnie.


wood wtedy w słupek strzelał
#6 sherm 2013-08-12 13:23
Perace raz dał się łatwo ograć z lewej strony boiska, będąc metr od przeciwnika z piłką i nawet nie próbując mu przeszkodzić. Zakończyło się to uderzeniem w słupek bodajże Whitebreada czy Drinkwatera, nie pamiętam dokładnie.
#5 sherm 2013-08-12 13:22
Ogólny wniosek jest taki, że od przyszłego spotkania w podstawowym składzie wyjść powinien Poleon i Smith zamiast Hunta i Varneya, a zamiast Pearcea powinien zagrać nowo pozyskany obrońca. Druga sprawa to dośrodkowania. Nawet Schmeichel, który jest jednym z najsłabiej grających na przedpolu bramkarzy w lidze kasował każdą piłkę. Później wyręczali go obrońcy, bo nasze dośrodkowania kończył się na pierwszym obrońcy. TRA GE DIA pisana wielkimi literami. Zdecydowanie do poprawy.
#4 krzynek 2013-08-12 13:21
pearce był faktycznie bardzo niepewny, ale tylko do meomentu kartki. Potem się pozbierał i był jednym z lepszych na placu.

Hunt tych bramek w EPL nie nastrzelał dużo, chyba z 2 czy 3 :D
#3 sherm 2013-08-12 13:20
Varney - biegał wszędzie tam, gdzie... nie można mu było podać. Widać, że chce się spisać jak najlepiej, ale nie za bardzo wie jak ma to zrobić. Musiałby dostać jakieś bardzo restrykcyjne i konkretne wskazówki dotyczącej jego pracy na boisku, może wtedy by coś z tego było.

Poleon - Gdyby wywrócił się w polu karnym, kiedy był faulowany (ciągnięty za koszulkę) to brak rzutu karnego byłby skandalem. No ale jest młody i widać, że prędzej umrze niż się podda. Zdecydowanie rozruszał grę, a rywale mieli z nim po lewej stronie spory problem.

Smith - Najprościej grający zawodnik w kadrze, ale i tak o wiele lepszy niż Varney i Hunt razem wzięci. Wygrywa każdą główkę, chociaż czasem wygląda to tak, że wyskakuje tylko po to, żeby ją odbić, nie ważne w którą stronę. Bliski zdobycia bramki i... chyba powinien ją zdobyć.

Tonge - nie miał zbyt dużo czasu na pokazanie się, ale w kolejnym meczu dałbym mu szansę od początku, zamiast Greena.
#2 sherm 2013-08-12 13:17
Green - Walczył dzielnie i robił co mógł. Nie jest mistrzem rozegrania co było widać. Mnóstwo kretyńskich długich piłek, z których nic nie było. Dobrze jednak wracał do obrony i odbierał piłki.

Murphy - w pierwszej połowie chyba nie zagrał, kompletnie niewidoczny, aż musiałem sprawdzić na oficjalnej stronie z jakim numerem gra. W drugiej nieco lepiej, ale był cieniem samego siebie z Brighton. W końcówce bezsensowny strzał, po którym piłki chyba nadal szukają...

McCormack - Lisy wiedziały, że to jest najważniejszy punkt naszej gry ofensywnej i starały mu się na potęgę przeszkadzać, co w większości im się udawało. Mimo to Ross robił co mógł, biegał po całym boisku i nie można mieć do niego o nic pretensji. Bez wsparcia kolegów z drużyny.

Hunt - Jakim cudem ten człowiek strzelał bramki w Premier League to ja nie wiem, ale w Leeds przyszłości mu nie wróżę. Skończy tak samo jak Morrison. Ani szybki, ani zwinny, ani drybler, ani dobrze nie główkuje...
#1 sherm 2013-08-12 13:14
Kenny - dobry występ, pewne interwencje i jego wznowienia nie były wcale takie złe, po prostu zawodnicy środka pola mieli problem z ich przejęciem.

Peltier - Pierwsza połowa w miarę dobra, ale lepszy w ofensywie niż defensywie, a to przecież obrońca. Druga połowa tragedia, nie potrafił dokładnie zagrać piłki.

Lees - Pewny w odbiorze, potrafi główkować, radził sobie dosyć dobrze.

Pearce - Słabo, niepewnie i nerwowo. Miałem wobec niego nadzieję, ale czar prysł. Potrzebujemy koniecznie kogoś na jego miejsce.

Warnock - Kilka razy niebezpiecznie dryblował na własnej połowie, jednak za każdym razem jakimś cudem przepchnął piłkę dalej, więc zarzucić niczego mu nie można.

Austin - Chyba słusznie wybrany zawodnikiem meczu. W obronie i destrukcji znakomity, jeden jego głupi strzał zakończył się kontrą gospodarzy, ale bez konsekwencji. Jednak na pewno nie powinien wykonywać rzutów wolnych, bo mocne uderzenie to nie wszystko.

You have no rights to post comments