Na kończący serię wyjazdowych spotkań mecz z Queens Park Rangers Brian McDermott zabrał wszystkich czterech wypożyczonych w ostatnich dwóch miesiącach piłkarzy i wszyscy oni na pojedynek na Loftus Road wyszli w podstawowym składzie. W porównaniu do zremisowanego meczu z Boro do jedenastki powrócił Tom Lees, w ataku Hunta zastąpił Connor Wickham. O tym że spotkanie odbywa się w stolicy Anglii przypominał towarzyszący wychodzącym na murawę zawodnikom nastrajający do walki London calling zespołu The Clash. Kiedy jednak muzyka zamilkła, nad londyńskim obiektem rozległo się gromkie Marching on together!
I trzeba przyznać że doping fanów United dodał graczom Leeds skrzydeł. Atakowali gospodarzy wysoko, nie pozwalając im na wyprowadzenie jakiejkolwiek akcji ofensywnej, ba, nie pozwalając na wykonanie choćby 2-3 podań na atakowanej połowie boiska. Piłkarze QPR nie potrafili poradzić sobie z doskonale realizującymi pressing Pawiami, czego efektem szybko stały się dobre sytuacje wypracowywane przez United. W 9 minucie do prostopadłego podanie w pole karne gospodarzy wystartował Ross McCormack, a starający się go powstrzymać Richard Dunne powalił kapitana United na ziemię, a że arbiter uznał że obrońca nie dotknął piłki, podyktował jedenastkę. Podszedł do niej oczywiście stały ich egzekutor McCormack – niestety jednak poprawne uderzenie po ziemi w prawy róg bramki doskonale wybronił Rob Green. Nie zraziło to jednak gości.
Niespełna 4 minuty później przed polem karnym QPR sfaulowany został Austin, z trójki Warnock, Wickham, McCormack na uderzenie zdecydował się ten ostatni, a efektem tego był piękny gol, zdobyty po lekkiej zmianie toru lotu piłki przez jednego z obrońców stojących w murze.
Leeds objęło prowadzenie i trzeba przyznać że było ono zasłużone. Także przez kolejne minuty gospodarze nie potrafili się pozbierać, to United kontrolowało w pełni przebieg gry. Co prawda na bramkę Butlanda uderzał Ravel Morrison, to jednak ze strony gości strzelali Luke Murphy, Cameron Stewart, Connor Wickham. Kapitalną akcję zagrali ze sobą Wickham i McCormack, niestety jednak po zagraniu klepką przez partnera McCormack nie był w stanie oddać celnego uderzenia. W 33 minucie po interwencji Stephena Warnocka urazu doznał napastnik londyńczyków Kevin Doyle, co skutkowało 3-minutową przerwą w meczu. Po tej pauzie gospodarze przyspieszyli grę, a goście wyglądali jakby czekali już na gwizdek kończący pierwszą część meczu. Ostrzeżenie przyszło w 38 minucie, gdy po cudownej, szybkiej wymianie piłki przed polem karnym Leeds Junior Hoilett strzelił niecelnie z kilkunastu metrów. Chwilę później zablokowane zostało uderzenie Armanda Traore, a strzał Jermaine’a Jenasa obronił Jack Butland. Wreszcie w 44 minucie wydawałoby się niegroźny atak Rangersów środkiem boiska przyniósł uderzenie Jermaine’a Jenasa w długi róg bramki i bramkarz United nie był w stanie sięgnąć piłki. Pomimo zatem finalnie sporej przewagi Leeds w pierwszej połowie, słabsza postawa w samej końcówce spowodowała że na przerwę obie drużyny schodziły z mało satysfakcjonującym je remisem.
Druga część meczu zaczęła się podobnie jak pierwsza, z tym że to gospodarze zaatakowali wysoko, nie pozwalając piłkarzom The Whites na utrzymanie się przy piłce i próbę stworzenia sobie okazji strzeleckich. Na szczęście Pawiom udało się wyswobodzić w miarę szybko z przewagi QPR, gra natomiast stała się dużo bardziej szarpana, do czego przyczynił się też sędzia, odgwizdując jako faule każde nieco poważniejsze niż drobne starcie piłkarzy obu drużyn, przy czym w większości skutkowało to rzutami wolnymi dla gospodarzy. W 63 minucie fantastycznie zachował się Connor Wickham – gdy po przechwycie piłki ruszył w pole karne QPR i po minięciu obrońcy posłał silne płaskie uderzenie w stronę bramki strzeżonej przez Greena, niestety jednak był to strzał minimalnie niecelny. Z upływem czasu mecz stawał się jednak coraz brzydszy, obie drużyny nie potrafiły skonstruować żadnej składnej akcji. Brian McDermott za Stewarta i kontuzjowanego Murphy’ego wprowadził Mowatta i Browna, u gospodarzy na boisku pojawili się William Keane i Tom Carroll. Mecz był już jednak niezwykle brzydki w końcówce, gra toczyła się głównie w środku pola. Tuż przed 90 minutą dwukrotnie swojej szansy szukał jeszcze Connor Wickham, ale bez efektu bramkowego. Chris Foy doliczył dodatkowe 5 minut gry i w 93 minucie prawie całe Loftus Road wybuchło radością, gdy Clint Hill po stałym fragmencie gry wpakował piłkę do bramki bezradnego Butlanda – na szczęście w chwili podawania mu piłki znajdował się na półmetrowym spalonym.
Stacja Sky Sport transmitująca to spotkanie graczem meczu wybrała Jasona Pearce’a, i trzeba przyznać że obrońca Leeds spisywał się nienagannie. Kolejny raz jednak słabo zagrali obaj nasi skrzydłowi. W pierwszej połowie bardziej widoczny był Cameron Stewart, jednak więcej z jego gry było wiatru niż pożytku. W drugiej był zupełnie niewidoczny i zszedł z placu gry jako pierwszy. Jimmy Kebe grał jak zwykle – jak skrzydłowy który w ogóle nie gra na skrzydle. Nie podejmował choćby prób dryblingu, szybkiej akcji przy linii bocznej, próby zagrania z klepki. Trzeba na plus tego zawodnika zaznaczyć, że harował w defensywie, schodząc wielokrotnie do środka boiska. Tym niemniej po raz kolejny Leeds grało kompletnie bez skrzydeł.
Przed United tydzień przerwy. Cztery z rzędu mecze wyjazdowe Pawie kończą ze zdobytymi 5 punktami i nie jest to zły wynik, aczkolwiek chyba wszyscy odczuwają lekki niedosyt – można było wygrać albo z Boro, albo z QPR, można też było nie przegrać meczu z Brighton. Na całe szczęście drużyna wraca na Elland Road i jeśli chce grać o coś do maja, to musi zacząć odsyłać z własnego obiektu gości z kwitkiem. Na cztery najbliższe mecze aż trzy Leeds zagra u siebie, i poczynając od najbliższego z Boltonem od zespołu należy wymagać zwycięstw.
Queens Park Rangers – Leeds United 1 : 1
Jenas 44 - McCormack 14
QPR: Green, Traore, Morrison (Benayoun 85), Dunne, Hill, Onuoha, Jenas (Carroll 81), Hughes, Henry, Hoilett (Keane 62), Doyle. Rez. Murphy, Yun, Sendles-White, Maiga.
United: Butland, Peltier, Lees, Pearce, Warnock, Murphy (Brown 80), Austin, Stewart (Mowatt 70), Kebe (Byram 90), McCormack, Wickham. Rez. Cairns, Wootton, Smith, Hunt.
Sędzia: Chris Foy
Żółte kartki: Jenas, Henry (QPR), Warnock, Kebe, Mowatt (Leeds).
Widzów: 16.448 (w tym 1.794 z Leeds)
Komentarze
newsy dot sagi z przejęciem
we Włoszech rozpoczął się kolejny proces z udziałem Cellino - jest oskarżony o unikanie opłat celno-podatkowy ch związanych z przyprowadzenie m do Włoch z USA jachtu i uszczuplenie podatków na 400 euro; prokurator na Sardynii Andrea Massidda domaga się kary 1,65 mln euro i przepadku jachtu
Cellino tłumaczy się że jacht należał do spółki zarejestrowanej w USA
problem natomiast jest taki, że kolejne posiedzenie zarządu Ligi odbędzie się 13 marca, a rozprawa we Włoszech ma się zakończyć 18 marca; jest prawdopodobne że Liga będzie się chciała wstrzymać z decyzją do wyroku... a to kiepsko nam wróży, bo Cellino włożył w klub już 5 mln
Oby tylko nic mu się nie stało ;)
co do collisona, to na chwile obecna na pewno nas na niego nie stac w kontekscie przyszlego sezonu, jesli mialby u nas grac w kolejnym sezonie, to na 100% po przejeciu klubu przez cellino
wloch wie jak kupic przychylnosc kibicow... Moze nie jest taki zly...? Byle nie zmienial menadzerow we wloskim stylu
Co pasowałoby do tego co napisał Adamos, bo Collisonowi w lipcu kończy się kontrakt.
potwierdzil tez, ze szukamy kolejnego gracza na wypozyczenie, co ciekawe jednak stwierdzil ze najlepiej gdyby to wypozyczenie zmienilo sie po sezonie na transfer permanentny
do tej pory latem na stale przechodzi stewart, kebe ma opcje zakupu, ale z uwagi na wysokosc jego pensji wchodzaca w gre tylko w razie awansu
co do butlanda i wickhama brak takich informacji, a trzeba przyznac ze sa to pilkarze na tyle wysoko wyceniani (obaj obecnie po ok 5 mln euro) ze watpliwe jest by przyszli do nas na stale
dodam tylko ze przepisy FL zabraniaja gry w jednym meczu wiecej niz 5 wypozyczonych graczy; okienko na loany zamyka sie w ostatni czwartek marca
na tablicy pokazujacej, gdzie zawodnicy najczesciej przebywali, to kebe jest ustawiony głębiej niż peltier