Tym razem zagraliśmy perfekcyjnie. Nie sposób sobotniego pojedynku z liderem ligi opisać inaczej. Derby County, przewodzące rozgrywkom Championship, którego nie potrafiliśmy pokonać w 12 kolejnych meczach, tym razem wyjechało z Elland Road bez punktów!

United zaczęli spotkanie z the Rams z jedną zmianą w składzie, ale znaczącą – kapitana Jasona Pearce’a na środku obrony zastąpił Giuseppe Bellusci. Drużynę z opaską kapitana na boisko wyprowadził Stephen Warnock. Steve McClaren z kolei także dokonał jednej zmiany, ale wymuszonej – wobec powrotu do macierzystego klubu znanego także z występów w Leeds Jacka Butlanda, do bramki Baranów powrócił Grant. Spotkanie rozpoczęło się uczczeniem pamięci zmarłego w wypadku samochodowym młodszego brata Alexa Cairnsa – Blake’a.

Początek meczu należał do gości, którzy przejęli inicjatywę w środku pola. Strzały jednak Jeffa Hendricka, Cyrusa Christiego i Chrisa Martina albo były niecelne, albo blokowane przez graczy United. Świetną interwencją popisał się Bellusci, blokując Jonny’emu Russellowi drogę do bramki. Impet piłkarzy lidera z upływem gry osłabł, co wiązać się mogło z ostrą grą gospodarzy, skutkującą żółtymi kartkami dla Bianchiego, Doukary i Coopera. Trzeba jednak przyznać, że wszyscy gracze w białych strojach walczyli do upadłego o każdą piłkę, każdy biegał ile tchu w piersiach, nie pozwalając Derby na swobodne rozgrywanie piłki. Pierwszy strzał na bramkę Derby w 22 minucie oddał Antenucci, ale uderzył niecelnie. Silvestriego zaskoczyć próbowali jeszcze Jordon Ibe i Chris Martin, ale nie potrafili zmieścić piłki w świetle bramki. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy do głosu doszli w końcu the Whites. Dwukrotnie niecelnie uderzał Antenucci, próbowali Bellusci i Doukara, wreszcie pierwszy celny strzał w meczu w 35 minucie oddał Mowatt. Im bliżej było końca pierwszej części gry, tym gracze lidera mieli mniej pomysłu na grę ofensywną, coraz bardziej gubiąc się też w defensywie.

Gol dla Leeds padł w 42 minucie. Groźną akcję lewą stroną przeprowadzili Doukara i Antenucci, gdy wydawało się jednak, że goście już wyjaśnili sytuację, 25 metrów przed własną bramką piłkę Hughesowi odebrał Mowatt, powtórzył akcję lewą flanką, a Antenucci wykorzystał sytuację, podaną jak na patelni piłkę umieszczając w siatce i zapewniając Pawiom prowadzenie 1-0.  

Po przerwie goście wyszli na boisko starając się ponownie narzucić United swoje warunki gry. Ani się jednak nie obejrzeli, gdy w 49 minucie było już 2-0. Dośrodkowanie Warnocka ponownie wykorzystał Antenucci i przez dobrych kilka minut Derby wyglądało jak po ciężkim nokdaunie. Znakomicie w grze ofensywnej prezentowali się Warnock i Byram, ten drugi w 58 minucie po szybkiej akcji prawą stroną rozegrał piłkę, a następnie minął dwóch rywali i celnie strzelił na bramkę gości, tym razem jednak górą był bramkarz. Chwilę później Leeds mogło mówić o sporym szczęściu. Tuż przed linią pola karnego Liam Cooper sfaulował Cyrusa Christiego i to powinna być żółta kartka dla obrońcy United, a jedną już oglądał w pierwszej części gry. Kartki od Micka Russella na szczęście nie było, a uderzenie Omara Mascarella poleciało prosto w stojący 7-8 metrów od linii bramkowej mur. Gracze gości wydawali się coraz bardziej sfrustrowani przebiegiem spotkania, za brzydki faul na Adrianie żółty kartonik obejrzał Johnny Russell. Wkrótce po tym McClaren przeprowadził potrójną zmianę, wprowadzając na plac gry Simona Dawkinsa, Craiga Brysona i Kwame Thomasa. Zaraz jednak po tej zmianie Antenucci po indywidualnej akcji i zejściu ze skrzydła do środka oddał fanatyczny mierzony strzał w długi róg, jednak Grant sparował to uderzenie na korner. Na nowe siły w ofensywie gości zareagował Neil Redfearn, grającego z żółtą kartką Bianchiego zmieniając na Austina. Ostatnie 20 minut to już rosnąca przewaga Derby, gra toczyła się głównie na połowie Leeds. Pomimo jednak posiadania piłki, Derby nie potrafiło stworzyć sobie dobrej sytuacji do zdobycia gola. Strzelali w stronę bramki Leeds Kwame Thomas, Simon Dawkins, Craig Bryson – nie zmuszając jednak Silvestriego do wykazania się umiejętnościami. Po drugiej stronie na hat-tricka polował Antenucci, jednak albo uderzał niecelnie, albo też po wyjściu do kontry jego uderzenie z pierwszej piłki z 40 metra trafiło w również biegnącego do piłki Granta.

Leeds wreszcie zagrało bardzo dobrze lub wyśmienicie przez całe zawody, nie popełniając własnych, głupich błędów, kontrolując mecz. Nawet optyczna chwilami przewaga Derby nic nie dawała, gdyż niezwykle aktywni pomocnicy i obrońcy, wspieranie w defensywie także przez Doukarę, nie pozwalali im na stworzenie sobie dobrych sytuacji. Słynąca z dobrej, szybkiej gry na małej powierzchni drużyna Derby poległa od własnej broni. To zawodnicy Leeds byli szybsi, bardziej ruchliwi, wyprzedzali graczy gości i w obronie, i w grze do przodu. Kapitalne zawody w środku pola rozgrywał Mowatt, obrońcy (wreszcie!) byli skoncentrowani cały mecz i nie popełniali błędów, dokładając akcje ofensywne na obu skrzydłach. Niesamowitą pracę wykonał Doukara, a Antenucci zrobił to, co należy do napastnika. Na wielkie brawa zasługuje cała drużyna, wydaje się że w końcu zespół zaczyna grać na miarę możliwości i oczekiwań.

Pokonując zespół Derby, Pawie wysłały jasny komunikat – nie boimy się nikogo i stać nas na wszystko!

LEEDS UNITED – DERBY COUNTY 2 - 0

Antenucci 43, 50

United:  Silvestri, Byram, Cooper, Bellusci, Warnock, Cook, Bianchi (Austin 68), Mowatt, Adryan (Tonge 90+4), Antenucci, Doukara.

Rez. S Taylor, Berardi, Pearce, Tonge, Dawson, Sharp.

Derby:  Grant, Christie, Keogh, Shotton, Forsyth, Mascarell (Bryson 66), Hughes, Hendrick, Russell (Thomas 66), Ibe (Dawkins 66), Martin.

Rez. Roos, Buxton, Eustace, Coutts.

Sędzia:  Mick Russell

Kartki: Bianchi, Doukara, Cooper, Bellusci (United), Christie, Mascarell, Martin, Russell, Shotton (Derby)

Widzów: 26.028 (w tym 2.779 Derby)