Przyszedł wrzesień! Rodzice zastanawiają się czy puścić dzieci do szkół, lekarze myślą nad tym jak efektywnie odróżnić koronawirusa od grypy. Ja natomiast żyję tym, że za 12 dni Leeds United zagra swój pierwszy po szesnastu latach mecz w najlepszej lidze świata. Kadra systematycznie jest wzmacniana, a ja odliczam dni do meczu z Liverpoolem i zastanawiam się jak ten sezon będzie wyglądał. 

 

Moglibyśmy narzekać, mówić, że los nie był dla nas łaskawy, bo jak nazwać mecze z dwoma głównymi kandydatami do mistrzostwa w przeciągu niecałych 22 dni. Osobiście pozostaję jednak optymistą, a w wspomnianym optymizmie utwierdzają mnie inni znajomi, fani Premier League - do tego stopnia, że w najjaśniejszej wizji tego sezonu widzę Leeds w eliminacjach do przyszłorocznej Ligi Europy. Oczywiście żeby tak się stało, musiałby spełnić się plan rodem z Avengers: End Game, ale ścierając entuzjazm z rzeczywistością myślę, że 10-12 miejsce jest w zasięgu Pawi i z pełną odpowiedzialnością nazywam to planem minimum.

 

Grunt, to jednak dobre rozpoczęcie sezonu i o ile zwycięstwa z Fullham i Sheffield United są obowiązkiem, to w kontekście "szerszego planu" dwa punkty w meczach z The Red's i Obywatelami będą niezbędne, by dalej marzyć. Może rzeczywiście mam za duże wymagania, może jestem szalony, ale wydaje mi się, że przy pustym Anfield i przy stuprocentowym wykonaniu założeń taktycznych El Loco, tli się nadzieja na niezapomniany powrót do Premier League i odpukać - nawet zwycięstwo z Mistrzami Anglii, a mam powody by w tę wizję wierzyć. Skupmy się dzisiaj na Liverpoolu.

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mecze przedsezonowe w zasadzie nie są wyznacznikiem czegokolwiek, ale można znaleźć w nich trochę optymizmu, a już na pewno - powtarzalność.  Otóż, nie wiem czy wiecie, ale Liverpool rozegrał dwa mecze towarzyskie 22. i 25. sierpnia, odpowiednio z beniaminkiem Bundesligi VfB Stuttgart oraz z Red Bull Slazburg. O ile w przypadku meczu z wicemistrzem 2 Bundesligi, Liverpool bezproblemowo wygrał 3:0 (15' Firmino, 40' Keita, 68' Brewster), to w meczu  z nie ukrywajmy poważniejszym rywalem, The Red's zdołali jedynie zremisować (2-2). Warto zaznaczyć, że do 72' podopieczni Klopp'a przegrywali 2:0 po dwóch bramkach Pastona Daka (3', 13'). Później dubletem popisał się Rhian Brewster, strzelając odpowiednio w 72 i 81 minucie. Ale nawet, to nie jest najciekawsze... Gdybyśmy wzięli  pod uwagę ostatnie mecze Liverpoolu z mocniejszymi ekipami, to ten nie wygrał od 29.02 przegrywając: 3:0 z Watfordem; 2:0 z Chelsea; 2:3 z Atletico Madryt; i remisując 2:2 z RB Slazburg i 1:1 z Arsenalem w pojedynku o Tarczę Wspólnoty (The Gunners wygrali w rzutach karnych). Myślę, że wykorzystując swoje sytuacje i podpierając się dyscypliną taktyczną oraz odpowiedzialną grą w obronie może być bardzo dobrze. Dlatego tym razem mocniej niż zazwyczaj powinniśmy trzymać kciuki za Liam'a Coopera, który aby marzenia stały się faktem musi zagrać bezbłędny meczy przy okazji dobrze kierując kolegami w obronie. Jeżeli Rodrigo Moreno wróci po przerwie reprezentacyjnej w dobrej formie, o "gaz" w formacji ataku nie powinniśmy się martwić.

 

Pawie natomiast mają za sobą serię sześciu kolejnych zwycięstw, chociaż trzeba wspomnieć, że ostatni mecz podopieczni Marcelo Bielsy rozegrali 22. lipca, jeszcze w ramach poprzedniej kampanii Championship. Jednego możemy być pewni - nasi piłkarze do meczu z The Red's będą idealnie przygotowani zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym. Wizja wygranej z Liverpoolem, może nie jest przejrzysta, ale szansa na remis jest i uważam, że należy w nią wierzyć!

 

Komentarze  

#1 Paw 2020-08-31 19:34
Ja bede zadowolony osobiscie z utrzymania, wciaz potrzebujemy coveru za kocha/coopera, egzekutora (bo bamford raczej w premier league blyszczal nie bedzie), no i ewentualnie lewego obroncy. ponoc jestesmy w zaawansowanych rozmowach w sprawie pozyskania rodrigo de paula z udinese gdzie chlop mial swietne dwa sezony, tez byloby to swietne wzmocnienie. mowi sie tez o pozyskaniu emiliano martineza z arsenalu ale czy kolejny bramkarz nam niezbedny tego nie wiem. mysle ze mozna zaryzykowac i dac szanse meslierowi. natomiast dodatkowy stoper, lewy obronca i dziewiatka to mus. wtedy mozemy cos mieszac. czy zwyciestwo z szablami to obowiazek hm.. w tamtym sezonie kupa druzyn w pl sie przejechala na takim mysleniu. katusze z sheffield topowe druzyny mialy przeokropne.

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED