Dla Davida Pruttona będą to już drugie baraże o promocję do Championship. Jak sam mówi bardzo wierzy że tym razem okażą się dla niego o wiele bardziej szczęśliwe niż te w poprzednim roku, kiedy to w barwach Nottingham Forest w dwu meczu musiał uznać wyższość Yeovil Town. David bardzo dobrze pamięta tamte spotkania bowiem miał okazję rozegrać kilkadziesiąt minut w obu spotkaniach. Pamięta ze po porażce był załamany jednak szybko się otrząsnął i skupił na grze dla Leeds. Teraz jak sam mówi zrobi wszystko by sytuacja sprzed roku się nie powtórzyła.
”Pamiętam bardzo dobrze tamte spotkania. Nic nie zapowiadało katastrofy. Pierwsze spotkanie wygraliśmy pewnie 2:0 a po dwu meczu sytuacja się odwróciła i całkowity wynik dwu meczu to 5:4. Niestety nie udało się awansować. Wszyscy razem bardzo to przeżywaliśmy. Ja również, choć z perspektywy czasu może się okazać ze przegrane baraże z Yeovil to nie aż taki kataklizm bo pewnie gdybyśmy awansowali do Championship to nie grałbym teraz w Leeds”
”Ciesze się że to nie z Forest przyszło walczyć nam w barażach. Dalej mam tam ogrom przyjaciół, z którymi często się kontaktuje. Gratulowałem im nawet awansu. Grać w takim klubie jak Nottingham czy Leeds to ogromny powód do dumy.”
”Teraz najważniejsze są baraże. Grałem w obu spotkaniach ligowych z Carlisle. W pierwszym meczu polegliśmy chociaż zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Rewanż przebiegał już jednak pod nasze dyktando. Odnieśliśmy jak najbardziej zasłużone zwycięstwo i zapewniliśmy sobie praktycznie wtedy start w barażach, które teraz musimy wygrać.”
David jak większość naszych piłkarzy liczy także na gorący doping z trybun, które Prawdopodobnie zapełnią się w poniedziałkowy wieczór w całości.
”Klubów mających tak wspaniałych kibiców jak Leeds w Anglii jest bardzo mało. To co stworzyli podczas meczu z Gillingham było fantastyczne. Teraz też oczywiście liczymy ze pobiją kolejny rekord frekwencji i zasiądą na trybunach w liczbie ponad 40 tysięcy osób. Doping będzie nam bardzo potrzebny podczas spotkań barażowych jednak dobrze wiemy kogo mamy za plecami i że możemy zawsze liczyć na ich pomoc” - zakończył Dave