Niestety piłkarze Leeds United nie udanie rozpoczeli przygodę z Play-Offami 2007/2008, odnosząc na własnym obiekcie porażkę 1:2. Od początku meczu rywal grał bardzo pewnie, Carlisle przez cały mecz kontrolowało grę, co pewien czas nacierajac na bramkę Caspera Ankergrena. Natomiast Leeds marnowało sytuacje jak na potęge co musiało się zemścić już w 32 minucie kiedy to bramkę dla gości po rykoszecie zdobył Hackney.
Trudno powiedzieć, aby strata bramki podziałała mobilizująco na piłkarzy, wszyscy napewno bardzo się starali ale większości poprostu ten mecz nie wyszedł. Zaledwie 5 minut po przerwie The Whites stracili drugą bramkę, składna akcja w polu karnym Leeds zakończyła się golem zdobytym wślizgiem przez Wilkinsona. Nasz czołowy snajper Jermaine Beckford po przerwie spowodowanej kontuzją widać, że nie ma świeżości a na finiszu sezonu trudno będzie mu ją odnaleźć. Dużo mówiło się o dobrej współpracy naszego napastnika z Dougiem Freedmanem, jednak były gracz Crystal Palace był osamotniony w akcjach ofensywnych. Już w 50 minucie Gary McAllister zdecydował się zmienić Becksa na Tresora Kandola, co jednak korzyści nie dało. Sporo strat w środku pola za sprawą Davida Pruttona czy Johnnego Howsona powodowało groźne kontry rywali. Carlisle z dwóch sytuacji obie zamieniło na bramkę, konsekwentnie broniąc dostępu do bramki przez resztę spotkania. Dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu gry honorowym trafieniem Dougie Freedman dał nadzieję na szanse w rewanżu.
Sporym zaskoczeniem była decyzja Macci o wystawieniu bardzo dobrze spisującego się ostatnio Bradleya Johnsona na lewej obronie, a widać było, że to nie jego pozycja i najlepiej czuje się w ofensywie. Niestety za późno na boisku pojawił się Andy Hughes któremu jeśli nawet nie wyjdzie mecz, to jednak zawsze walczy. Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w końcówce meczu, kiedy to Jonathan Douglas został przewrócony w polu karnym przez graczy Carlisle jednak sędzia niczego nie zauważył. Warto dodać, że o ile zawiedli piłkarze to napewno nie można tego powiedzieć o kibicach którzy jak zawsze nawet przy bardzo niekorzystnym wyniku nie ustępowali w dopingowaniu swoich ulubieńców. Już w czwartek rewanż, na obiekcie Carlisle, pamiętajcie nadzieja umiera ostatnia!
LEEDS UNITED 1:2 CARLISLE UNITED
(Freedman 90 - Hackney 32, Bridge-Wilkinson 50)
Leeds: Ankergren, Richardson, Michalik, Huntington, Johnson, Kilkenny, Howson (Hughes 90), Douglas, Prutton (Carole 78), Beckford (Kandol 58), Freedman. Ławka: Lucas, Marques.
Carlisle: Westwood, Arnison, Livesey, Murphy, Horwood, Grant Smith (Thirlwell 80), Lumsdon, Bridge-Wilkinson, Hackney (Taylor 70), Dobie, Graham (Madine 90). Ławka: Howarth, Campion.
Sędzia: A Bates
Kartki: Hughes (Leeds), Dobie, Arnison (Carlisle)
Frekwencja: 36,291 (1,008 Carlisle)