Brian McDermott nie przerwał fatalnej passy Leeds United w meczach na Pride Park i jego zespół także przegrał w Derby. Spotkanie to było przy okazji debiutem w roli menadżera Baranów dla Stevena McClarena.

Brian McDermott do gry desygnował tę samą 11, co kilka dni temu wybiegła na mecz z Bournemouth. Początek meczu obfitował w szansę z obydwu stron. Po tym jak zagubiła się obrona Pawi Lee Hughes chciał przelobować Paddy'ego Kenny'ego, ale przy okazji przelobował też bramkę Irlandczyka. W odpowiedzi Alex Mowatt dośrodkował z lewej strony, a bliski zdobycia gola była Rudolph Austin. Błąd przy tej sytuacji popełnił Lee Grant, ale nasz kapitan nie potrafił tego wykorzystać i nie trafił w świtało bramki. Później jeszcze swoje szanse mieli McCormack i Hunt, ale i tym razem nie przyniosło to rezultatu. W 20 minucie meczu kibice zgromadzeni na Pride Park zobaczyli pierwszego gola. Obrona United dała się ograć w dziecinny sposób Jamiemu Wardowi, ten dograł do Chrisa Martina, a pomocnik gospodarzy pokonał Kenny'ego. Trzy minuty później Barany zadały kolejny mocny cios. Prostopadła piłka od Hughesa trafiła do Johnny'ego Russela, który nie dał szans bramkarzowi Leeds. Od momentu straty drugiego gola, wyraźną przewagę osiągnęli piłkarze Leeds. Oni częścięj utrzymywali się przy piłce, atakowali bramkę rywali często zamykając ich we własnym polu karnym. Przyniosło to efekt chwilę przed przerwą. Dośrodkowanie na drugi słupek zamknął Paul Green strącając piłkę do Jasona Pearce'a, a ten stojąc przed pustą bramką zdobył kontaktowego gola dla United. Dobra gra Leeds przez ostatnie 20 minut pierwszej połowy oraz kolejny dobry występ Alexa Mowatta to niestety jedyne plusy wczorajszego meczu Leeds. W drugiej części gry Pawie już nie były w stanie poważniej zagrozić Lee Grantowi, a do tego straciło kolejną bramkę. W 78 minucie meczu blond włosy Hughes wpadł z impetem w pole karne Leeds i bezlitośnie ukarał ich trzecim golem.

Teraz przed piłkarzami 2 tygodnie przerwy od rozgrywek ligowych. W tym czasie menadżer Leeds musi popracować nad grą United. Dobra organizacja gry, mentalność zwycięzców, którą Leeds imponowało w sierpniowych meczach, gdzieś zniknęła i zadaniem menadżera Leeds jest ją z powrotem odzyskać. Ponad to Pawie mają wciąż ogromne braki w przedniej formacji i miejmy nadzieję, że McDermott w ciągu tych dwóch tygodni znajdzie odpowiedniego napastnika na rynku wypożyczeń.

DERBY 3 (Martin 20, Russell 22, Hughes 78)

UNITED 1 (Pearce 45).

Derby: Grant, Smith, Forsyth, Bryson (Buxton 89), Keogh, Martin (Sammon 79), Ward (Bennett 68) , Russell, Eustace, Hughes. rez. Deeney, Davies, Jacobs, Freeman.

United: Kenny, Peltier, Lees, Pearce, Warnock, Austin, Green (Poleon 62), Mowatt, Tonge (Diouf 76), McCormack, Hunt (Smith 62). rez. Cairns, Byram, Murphy, Varney.

sędzia: G Eltringham

żółte kartki: Ward, Sammon (Derby), Mowatt (Leeds).

widzów: 26,204 (4000 z Leeds)

bramki z tego spotkania można obejrzeć Tutaj