KSIĄŻKI O LEEDS UNITED

Mijający tydzień dostarczył kibicom piłkarskim sporo meczów pełnych emocji. Po kibicach Liverpoolu, Atletico Madryt czy Sevilli sporych emocji, z zachowaniem odpowiednich proporcji, doczekali się także fani Leeds United. Po pasjonującym, pełnym zwrotów akcji spotkaniu Leeds United pokonało sąsiadujące w tabeli Reading 3-2. Mecz ten był także sentymentalnym powrotem na Elland Road dla menadżera Reading Briana McDermotta. Na szczęście dla klubu z Yorkshire dla Briana mecz z jego byłym klubem nie był tak udany, jak wcześniejsze mecz z Pawiami dla Neilów Redfearna i Warnocka.

W składzie United nastąpiła jedna wymuszona zmiana w składzie. Wirus szalejący w Leeds wykluczył z tego spotkania Sola Bambę, a w jego miejsce zagrał Giuseppe Bellusci. Poza tym na ławce znalazło się miejsce dla będących ostatnio poza składem Philipsa, Botaki, Slotha czy Erwina.

Emocji w tym meczu nie brakowało już od pierwszego gwizdka sędziego. Jako pierwsi do ataku ruszyli gospodarze. Skopiować swój wyczyn z Birmingham próbował Stuart Dallas, ale tym razem jego strzał  z woleja minął bramkę rywali. Chwilę później Jake Cooper wybijał piłkę z linii bramkowej, kiedy strzał Mirco Antenucciego przełamał ręce Al Habsiego. Po chwilowej dominacji Leeds, swoich szans zaczęli szukać też goście. Pierwszą wyborną miał Simon Cox. Napastnik Reading wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową United, pognał na bramkę Silvestriego, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Włoch. Chwilę później po rzucie rożnym blisko zdobycia gola był Michael Hector, a po zamieszaniu po rzucie rożnym, minimalnie chybił. Z drugiej strony boiska równie świetną okazję miał Antenucci, ale po ładnym odegraniu przez Wooda, 31-latek nie trafił w bramkę. Z biegiem gry coraz większa przewagę zaczęli osiągać piłkarze McDermotta. Szczególnie groźni byli po stałych fragmentach gry, z którymi kompletnie nie radzili sobie nasi obrońcy. W 39 minucie spotkania w końcu udało im się to zagrożenie zamienić na bramkę. Po rzucie wolnym bitym z lewej strony boiska kompletnie niepilnowany na dalszym słupku był Michael Hector, który wyprowadził Królewskich na prowadzenie. Pawie mogły odpowiedzieć natychmiast, ale po dośrodkowaniu Taylora Wood strzałem głową przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Wyrównać udało się dopiero w drugiej połowie. W 48 minucie meczu z prawej strony boiska w pole karne świetne dośrodkowanie posłał Gaetano Berardi, a najwyżej do piłki wyskoczył Toumani Diagouraga, który pokonał Al. Habsiego. Na tym jednak Pawie nie poprzestały i już chwilę później mogły prowadzić. Tym razem z lewej strony dośrodkowywał Taylor, a Wood szczupakiem minimalnie uderzył obok słupka. W bramkę Silvestriego nie był z kolei w stanie trafić Lucas Piazon. na 20 minut przed końcem spotkania Steve Evans zdecydował się na pierwszą personalną zmianę w tym meczu zdejmując zmęczonego Diagouragę, a wprowadzając w jego miejsce Kalvina Philipsa. 3 minuty później The Peacocks już prowadzili. Znowu w pole karne dośrodkowywał Charlie Taylor, ale tym razem Chris Wood nie popełnił już błędu i strzałem głową mimo rozpaczliwych interwencji bramkarza rywali wyprowadził Pawie na prowadzenie. Utrata drugiej bramki podrażniła The Royals, którzy dążyli do wyrównania. Najpierw instynktowną interwencją Jake'a Coopera zatrzymał Silvestri, a chwilę później przestrzelił Simon Cox. W końcu goście dopięli swego. Najpierw w poprzeczkę uderzył Cox, ale piłka koniec końców trafiła na piątku metr do Dennisa Raklesa, który będąc niepilnowany strzelił na 2-2. Warto zauważyć, że bramkę byłego napastnika Cracovi poprzedziła dziwna decyzja sędziego, który przyznał aut gościom, mimo że jego asystent zasugerował rzut autowy dla United. Ostatnie słowo należało jednak do Leeds United, a konkretnie Chrisa Wooda. Odchudzony ostatnio Nowozelandczyk w 85 minucie wykorzystał ogromne błędy w obronie Reading i wyszedł sama na sam z Al. Habsim, którego pewnie pokonał. Były napastnik Leicester miał także szansę na hat-tricka, ale po podaniu Cooka posłał pikę na poprzeczką i koniec końców mecz zakończył się zwycięstwem Leeds 3-2.

Dzięki temu zwycięstwu Leeds przesunęło się na 12 miejsce w tabeli. W najbliższy wtorek na Elland Road przyjadą Wilki z Wolverhampton.

LEEDS  3 (Diagouraga 48', Wood 69' 85')

READING 2 (Hector 39', Rakles 81')

Leeds: Silvestri, Berardi, Cooper, Bellusci, Taylor, Murphy, Diagouraga (66 Philips), Cook, Dallas (Coyle 90'), Antenucci (Erwin 80'), Wood REZ: Peacock-Farrell, Wootton, Sloth, Boataka

Reading: Al Habsi, McCleary, Taylor, Cooper, Hector, Norwood, Evans (Rakles 71'), Quinn, PIazono (John 75'), Vydra, Cox REZ: Bond, Ferdinand, Kuhl, Watson, Barrett

sędzia: J. Simpson

żółte kartki: Cooper, Antenucci (Leeds), Norwood, Evans, McClearly (Reading)

widzów: 20 881 (480 z Reading) 

Komentarze  

#4 krzynek 2016-04-17 19:46
cellinno w wywiadzie dla Telegraph stwoerdził, że nie ma szans, żeby Cannavaro został treerem Leeds.
#3 krzynek 2016-04-17 13:26
Przede wszystkim ogromny autorytet. Wiedzę taktyczną też posiada. Był asystentem Marcelo Lippiego w Chinach. Wydaje mi się kadydatem na wielkiego trenera. Pytanie tylko czy jeżlei w ogóle na prawdę zostanie trenerem Leeds, to nie zostanie wyjebany po 2 przgranych meczach.
#2 xGiaraNx 2016-04-17 08:03
Cytuję krzynek:
swoją drogą ponoć Fabio Cannavaro był w Leeds w tym tygodniu


'Podobno' druzyny buduje sie od tylu... moze nasza obrona moglaby na tym skorzystac gdyby Fabio zostalem trenerem - szkoda ze praktycznie nie ma doswiadczenia :/ z drugiej strony taki Guardiola tez nie mial, Enrique tez sukcesami w Celcie i Romie nie mogl sie pochwalic ...

Ciekawy kandydat :)
#1 krzynek 2016-04-17 06:51
swoją drogą ponoć Fabio Cannavaro był w Leeds w tym tygodniu

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED