KSIĄŻKI O LEEDS UNITED

W weekend pogoda torpedowała rozgrywki sportowe w całej Europie. Przed niedzielnym meczem pomiędzy Leeds United a Manchesterem United nad Leeds przeszła potężna ulewa, która mocno wpłynęła na stan murawy na Elland Road. W drugiej połowie Derbów Dwóch Róż na boisku było widać w niektórych miejscach nawet kałuże, ale to nie deszcze spowodował największe spustoszenie dla Leeds tego popołudnia. Emocji w Yorkshire nie brakowało, ale finalnie do Czerwone Diabły wróciły do domy z kompletem punktów i bagażem 4 goli na koncie.

elland_road_zrodlo_twitter.com/lufc

Marcelo Bielsa wystawiając wyjściowy skład niejako zszokował opinię publiczną sadzając na ławce Raphinhe. Argentyńczyk postawił na bezpieczniejszą opcję na z Jackiem Harrisonem i Danele James'em na skrzydłach, którzy dużo lepiej od Brazylijczyka pracują w defensywie. Na początku wydawało się, że pomysł Bielsy wypali. Leeds był zwarte w tyłach i dynamicznymi kontrami sprawiały problemy gościom. Pierwszą okazję na bramkę miał Jack Harrison, który dostał długą piłkę od Klicha i huknął z woleja, niestety obok słupka bramki De Gei. Kolejna próba Leeds była już dokładniejsza. W pole karne wpadł Adam Forshaw, który zmusił na świetnej interwencji De Geę. Z drugiej strony boiska odpowiedzieć próbował Paul Pogba, ale Illan Meslier nie miał problemów ze złapaniem tego strzału. Sytuację Leeds skomplikowała trochę kontuzja Robina Kocha. Niemiec po jednym ze starć ze Scottem McTimminayem padł na murawę z rozciętym czołem i po kilka minutach musiał opuścić boisko. Wejście na boisko Juniora Firpo oznaczało, że swoje pozycje musiało zmienić aż 4 piłkarzy, co znacznie zdezorganizowało Pawie. Pierwsze ostrzeżenie padło po pół godzinie gry. Po dośrodkowaniu z lewej strony 100% sytuację miał Cristiano Ronaldo, ale fantastyczną interwencją popisał się Meslier. Kilka minut później Francuz musiał interweniować jeszcze raz i po strzale Pogby odbił piłkę na rzut rożny. Manchester United do tego meczu byl jedyną drużyną w Premier League, która nie strzeliła jeszcze gola po tym stałym fragmencie gry, ale zmieniło się to w 34 minucie meczu. Harry Maguire zgubił krycie Diego Llorente i mocnym strzałem z kilku metrów wyprowadził gości na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że ManUtd na przerwę zejdą z jednobramkowym prowadzeniem to w ostatniej minucie doliczonego czasu gry szybka kontra gości zakończyła się dośrodkowaniem Sancho i strzałem głową z kilku metrów Bruno Fernandesa, z którym Meslier nie miał żadnych szans.

W przerwie Marcelo Bielsa nie próżnował i od razu dokonał dwóch ofensywnych zmian. W szatni zostali Llorente i Harrison, a w ich miejsce na drugą połowę wybiegli Gelhardt i Raphinha. Wprowadzenie tej dwójki okazało się strzałem w 10. Już w pierwszej minucie Gelhardt rozpoczął akcję, po której obsłużył Mateusza Klicha, jednak strzał Polaka po rykoszecie wyszedł tylko na rzut rożny. Po niecałych 10 minutach drugiej połowy Elland Road przeżyło jedno z najwspanialszych kilkudziesięciu sekund ostatnich lat. W 53 minucie Junior Firpo świetnie przejął piłkę po czym od razu przetransportował ją do Rodrigo. Hiszpan poprowadził futbolówkę na lewym skrzydle i cudownym centrostrzałem wrzucił piłke za kołnierz De Gei. Po wznowieniu gry Leeds nie spoczęło i od razu rzuciło się na rywali. Na 30 metrze od bramki gości piłke odebrał Forshaw, który od razu oddał ją  do James'a. Walijczyk wszedł w drybling z Wan-Bissaką i dośrodkował w pole bramkowe, gdzie pozycję z Shawem wygrał Raphinhą strzelając swoję 9 bramkę w sezonie. Leeds złapało wiatr w żagle i na interwencję z ławki zdecydował się także Ralph Rangnick wpuszczając na boisko Freda i Anthony'ego Elangę. Zmiany przyniosły efekt w 70 minucie. Sancho zagrał na obieg do Freda, który mocnym strzałem pokonał Mesliera. Chwilę później pogrążyć Leeds mógł jeszcze drug rezerwowy Elanga, ale po ładnej kontrze będąc sam nasam z Meslierem oddał zbyt lekki strzał, z którym bramkarz Leeds sobie poradził. Leeds nie składało broni i walczyło o kolejną zmianę wyniku. Bardzo aktywny był Klich, który co chwilę strzelał na bramkę De Gei. Swoich szans szukał  też Gelhardt, ale hiszpański bramkarz potwierdzał, że jest ostatnio w świetnej formie. W 90 minucie emocje zabił Elanga, który tym razem w sytuacji sam na sam z Meslierem się nie pomylił i ustalił wynik meczu na 2-4.

 Leeds United 2 (Rodrigo 53’, Raphinha 54’)

Manchester United 4 (Maguire 34’, Fernandes 45’, Fred 70’, Elanga 89’)

Leeds: Meslier (GK), Ayling (C), Forshaw, Koch (Firpo 31’), Llorente, Dallas, Rodrigo, James, Struijk, Harrison (Gelhardt 45’), Klich. REZ: Klaesson (GK), Roberts, Bate, Cresswell, Shackleton, Kenneh.

Man Utd: De Gea (GK), Lindelof, Maguire (C), Pogba (Fred 67’), Ronaldo (Varane 85’), Lingard (Elanga 67’), Fernandes, Shaw, Sancho, Wan-Bissaka, McTominay. REZ: Henderson (GK), Mata, Rashford, Dalot, Telles, Matic.

żółte kartki: Struijk, Ayling, Forshaw, Raphinha, Klich (Leeds) McTominay, Shaw (Man Utd)

 

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED