KSIĄŻKI O LEEDS UNITED

Leeds United udało sie w końcu przełamać fatalną, najgorszą w historii klubu passę 6 kolejnych porażek. W niedzielne popołudnie na Elland Road przyjechało najsłabsze w lidze Norwich. The Whites przez cały mecz byli zdecydowanie lepsza drużyną, ale swojej przewagi nie potrafili przekuć na bramki, co doprowadziło to niezwykle nerwowej końcówki. Dramatyczne zwroty akcji, przejście z nieba do piekła i z powrotem do nieba, żeby koniec końców Jessie Marsch mógł świętować swoje pierwsze zwycięstwo w pracy na Wyspach. Zwycięstwo nad Kanarkami trochę polepszyło sytuację w tabeli Pawi, które skorzystały na potknięciach Burnley i Evertonu.

Gelhard_Norwich_zrodlo_twitter.com/lufc

Jessie Marsch w wyjściowym składzie w porównaniu do meczu z Aston Villa dokonał 3 zmian. Na środek obrony wrocił Diego Llorente, a w środku pola Forshawowi partnerował Mateusz Klich. Największym wydarzeniem był jednak powrót do wyjściowego składu, po raz pierwszy od września, Patricka Bamforda. Gra Leeds z Bamfordem wyglądała zupełne inaczej niż w poprzednich miesiącach. Długie i wysokie piłki tym razem miały większy sens. Bamford brał więcej gry na siebie, grał plecami do bramki, czego wcześniej nie widzieliśmy w wykonaniu choćby Daniela James'a. W 15 minucie gry Diego Llorente zagrał długą piłkę do Bamforda, ale tę ostatecznie wybił Ben Gibson. Stoper Norwich zagrał przed siebie, a tam dopadli do niech Dan James i Rodrigo Moreno. Hiszpan był bardziej zdecydowany, przejął piłkę i oddał strzał, który znalazł drogę do bramki. Rodrigo oszalał, oszalały też trybuny Elland Road. Na ławce szalał także sztab szkoleniowy gości, który domagał sie odgwizdania spalonego. Jak pokazały powtórki Patrick Bamford w momencie podania od Llorente był na pozycji spalonej, ale wg VARu jego obecność nie miała wpływu na interwencję Gibsona, także bramka została zaliczona. Strzelony gol dodał więcej luzu do ataków Pawi, którzy nie zamierzali spoczywać na jednobramkowym prowadzeniu. The Whites w krótkim odstępie czasu przeprowadzili dwi akcje na lewym skrzydle tworząc świetne sytuację dla Raphinhi. Brazylijcyzk najpierw dostał podanie od Dallasa, ale nie czysto trafił w piłkę i cała akcja spaliła na panewce. Chwilę później po kontrze Bamford dośrodkował w pole bramkowe do Raphinhi, ale piłka po strzale Brazylijczyka obiła tylko poprzeczkę, po cym goście ratowali się wybiciem na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry powinna paść kolejna bramka. Pascal Struij wygrał pozycję na dalszym słupku, ale jego strzał wybronił Tim Krul, a dobitka stopera Leeds poszybowała nad poprzeczkę. Pod koniec pierwszej połowy wyśmienita okazje na podwyższenie prowadzenia miał jeszcze Bamford, który po podaniu Raphinhi wyszedł sam na sam, ale uderzył fatalnie, obok bramki.

Dla napastnika Leeds była to ostatnia akcja i w przerwie zmienił go Jack Harrison. Ta zmiana nie wpłynęła jednak na ataki Leeds, które wciąż szukało podwyższenia prowadzenia. Udało się nawet umieścić piłke w siatce, ale Daniel James zrobił to bedąc na spalonym. Po godzinie gry lekkie naciąnięcie w uda poczuł Rodrigo i Jessie Marsch zmuszony był na wpuszczenie na plac gry Robina Kocha. Zejście Rodrigo wytrąciło trochę gospodarzy z rytmu i Norwich coraz częściej zaczęło zagrażać bramce Leeds. Wpływ na to miał także Jonathan Rowe, który zmienił Sargenta i zaczął siać popłoch w szeregach Pawi. Pawie jednak nie pozostawały dłużne i Tim Krul musiał wyciągnąć się jak struna, żeby wyciągnąć strzał Jamesa. Z drugiej strony zadrżała poprzeczka Mesliera po strzale Rowe'a. W 77 minuciu Pawie uratował VAR, który cofnął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego za faul na Rashicy. Wydarzenia na boisku nabierały tempa i drugi raz poprzeczkę zdążył obić Raphinha. Skrzydłowy Pawi podszedł do rzutu wolnego na 25 metrze i huknał w kierunku bramki Krula obijając tylko obramowanie bramki Holendra. Licznę przerwy w grze sprawiły, że Stuart Attwell doliczył 6 dodatkowych minut gry. Niestety w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Teemo Pukki uciekł obrońcom Leeds i wyłożył piłkę do McLeana, który wpakowal piłkę do siatki. Marsch zareagował natychmiast i na boisko wszedł Joe Gelhardt. 19-latek odpłacił się swjemy skzoleniowcowi niemal w następnej akcji. Gelhrdt po długiej piłce od Mesliera wygrał pojedynek główkowy z Gibsonem wypuszczając na wolne pole Raphinhe. Brazylijczyk pognał ba bramkę Krula, minął bramkarza rywali i przy linii końcowej wyłożył jeszcze piłkę do Gelhardta, który wpakował ja od bramki doprowadzając Elland Road do prawdziwej ekstazy. Jednak jeśli ktoś myślał, że ten mecz dobiegł końca, myslił się. W ostatnich sekundach Norwich miało jeszcze rzut wolny, Tim Krul powędrował pod bramkę Leeds i po wstrzelonej piłce w pole karne Pawi zagrał do Pukkiego, a Fin był sam na sam z Meslierem. Francuski bramkarz stanął wtedy na wysokości zadania wygrywając pojedynek z najlepszym strzelcem Kanarków i zapewniając 3 punkty dla Leeds.

Leeds United 2 (Rodrigo 14’, Gelhardt 90+4’)

Norwich City 1 (McLean 90+1’)

Leeds: Meslier (GK), Ayling (C), Forshaw, Bamford (Harrison 45’), Raphinha, Llorente, Dallas, Rodrigo (Koch 60’), James, Struijk, Klich (Gelhardt 90+2’). REZ: Klaesson (GK), Bate, Cresswell, Summerville, Greenwood, Shackleton. 

Norwich: Krul (GK), Aarons (Gilmour 88’), Gibson (C), Rupp (Normann 45’), Kabak, Rashica, Lees-Melou, Williams, Pukki, McLean, Sargent (Rowe 62’). REZ: Gunn (GK), Dowell, Placheta, Sorensen, Giannoulis, Tomkinson.

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED