KSIĄŻKI O LEEDS UNITED

Gdyby obecny sezon Leeds United opisać jednym rzeczownikiem z pewnością mogłoby być nim słowo "kontuzje". Skład Leeds przez wiele miesięcy był storpetowany wszelkiej maści urazami piłkarzy. Dłuższe przerwy mieli Liam Cooper i Kalvin Phillips. Patrick Bamford niemal cały sezon jest poza grą. Ponad to The Whites bardzo często musieli grać bez Luke'a Aylinga, Diego Llorente, Robina Kocha, a kilkukrotnie wypadał Jamie Shackleton. Na jednej z pierwszych konferencji prasowych Jessie Marsch mówił, że po dyskusji ze sztabem medycznym wie, że wielu piłkarzy Leeds nawet jeśli oficjalnie nie było na liście kontuzjowanych to w meczu grało z urazami, które z biegiem czasu się pogłębiały i uniemożliwiały grę nawet na blokadach.

Marsch_zrodlo_twitter.com/lufc

Przychodząc do Leeds Amerykanin wiedział, że oprócz głównego zadania, jakim jest utrzymanie Pawi w Premier League, musi znacząco ograniczyć kontuzje swoich podopiecznych. W wywiadzie dla Talk Sport Marsch wyraził zadowolenie, że w ostatnich tygodniach stan zdrowia jego piłkarzy jest znacznie lepszy, a wcześniejsze problemy wynikały przede wszystkim z katorżniczego treningu Marcelo Bielsy. Mateusz Klich w jednym wywiadzie wspomniał, że w tym sezonie Argentyńczyk jeszcze bardziej podkręcił śrubę swoich podopiecznym i niestety nie dało to oczekiwanego wyniku. Piłkarze Leeds nie dominowali już nad rywalami pod względem przebiegniętych kilometrów tak, jak miało to miejsce w poprzednich sezonach. Drugim skutkiem ubocznym były te kontuzje, o których mówił Marsch.

Ilość kontuzji w tym sezonie w sporej mierze wynikała z reżimu treningowego. Piłkarze byli zwyczajnie przetrenowani. To doprowadziło do tego, że byli fizycznie, mentalnie i psychologicznie zajechani i przez to mieli problem z odpowiednią regeneracją między meczami. Ja w swoim stylu pracy mam także dość specyficzne wymagania i w przeszłości moje drużyny zawsze miały wysokie statystyki biegowe, ale przy okazji zazwyczaj mogłem się pochwalić zdrowym składem. Dzięki temu mogłem sprostać stawianym przed sobą wymaganiom. - mówi Marsch.

Marsch przyznaje, że pierwsze tygodnie jego pracy w Leeds to było trochę zmniejszenie obciążeń i przywrócenie świeżości zawodnikom. Przez ten czas kryzys zdrowotny minął. Junior Firpo, który doznał kontuzji w meczu z Aston Villą, w tym tygodniu wrócił do treningów. Trenuje także niedostępny ostatnio Jamie Shackleton i w zasadzie jedynym niedostępnym piłkarzem jest Patrick Bamford. Marsch przyznaje, że napastnik Leeds być może zbyt szybko został wprowadzony do gry i winę za dalsze problemy Patricka bierze na siebie.

Wziąłem pod uwagę te przeciążenia z przeszłości i myślę, że to dobrze wpłynęło na piłkarzy. Bardzo jest mi przykro z powodu Patricka Bamforda, bo odpowiedzialnością trenera jest tak prowadzić zawodnika, żeby ten po powrocie po kontuzji, nie odniósł tej kontuzji ponownie. Nie wyszło mi z Patrickiem, ale poza tym mamy zdrowy i silny skład. Piłkarze są gotowi do pracy i gry. - kończy Amerykanin.

Nowy trener Leeds opowiadał także o różnicach w stylu gry jaki preferuje on i Marcelo Bielsa. Marsch jest zadowolony jak jego piłkarze adaptują się do pressingu strefowego i odchodzą od krycia jeden na jednego, ale nie ukrywa, że momentami widać stare nawyki i szczególnie kiedy wkrada się zmęczenie, piłkarze Leeds starają się wrócić do krycia indywidualnego. Amerykanin jednak nie uważa, żeby ba tym etapie był to problem i zdaje sobie sprawę, że na odejście od stylu gry wpajanego przez 3,5 roku trzeba trochę czasu.

 

You have no rights to post comments

SKLEP LEEDS UNITED