
Charlie Cresswell i Joe Gelhardt w zeszłym sezonie swój piłkarski rowój kontynuowali na wypożyczeniach w Championship. Młodzi piłkarze Leeds spędzii koljeno cały i pół sezonu w lidze, w której ich macierzysty klub będzie występował w tym sezonie. Sami zawodnicy mają nadzieję, że zeszłoroczne doświadczenie pomogło im dojrzeć i nabrać doświadczenia, a zaznanie smaku Championship z pewnością przeniesie się na ich występy w obecnym sezonie. Cresswell i Gelhardt to z pewnością jedni z najzdolniejszych młodych graczy w kadrze Leeds, a spadek Pawi z Premier League może im tylko pomóc w bardziej regularnych gracz w ich macierzystym klubie.
We wtorek zawdnicy Leeds przez kilkagodzin byli do dyspozycji mediów i dziennikarze przepytywali także tę dwójkę. Charlie Cresswell, który zeszłego sezonu nie dokończył z względu na kontuzję kości policzkowej, a lipcu został młodzieżowym Mistrzem Europy, przyznał, że do Leeds wraca bardziej dojrzały, ale z tymi samymi marzeniami - graniem dla Leeds.
Mój czas na wypożyczeniu w Millwall był dobry, podobało mi się - mówi Cresswell.- Szkoda, że sezon dla mnie zakończył się tak jak się zakończył, ale doceniam każdą minutę tam. Jednak granie w takie lidze, zamiast młodzieżówki to jest co innego. Tam była twarda gra, walka o każdy centymetr i chęć zwycięstwa w każdym meczu. Największą różnicą dla mnie robili kibice. Można mówić różne rzeczy, ale gra przed kilkudziesięcioma tysiącami kibiców to co innego niż gra bez publiczności. Myślę, że ciężko jest tę różnicę nawet opisać - kończy Cresswell.
Cresswell do Championship wszedł z drzwiam i w swoim debiucie strzelił od razu dwa gole zapewniając Millwall zwycięstwo. Później jednak bywało dość zmiennie i był też okres kiedy wychowanek Leeds wypadł na dłużej ze składu. Kiedy jednak dostał szansę w końcowej fazie sezonu, znowu wskoczył do składu i prezentował się bardzo dobrze. Sam zawodnik ten proces nazwał dojrzewaniem.
Myślę, że się uspokoiłem. Na początku bardzo mi zależało i za bardzo się podpalałęm, co doprowadzało też do głupich błędów. Wtedy sobie uświadomiłem, że muszę się uspokoić i pozwolić moim umiejętnością grać pierwsze skrzypce. Udawało się i myślę, że pod koniec sezonu był lepszy. To był długi, ale bardzo istotny proces. Po tym roku jestem tym samym piłkarzem, ale innym piłkarzem. Wyjazd z domu do Londynu na pewno też pomógł mi szybciej dojrzeć. - kończy Cresswell.
Swoje pierwsze wrażenia po półrocznym pobycie w Sunderlandzie oraz pierwszych tygodniach pracy z Danielem Farke zdradził także Joe Gelhardt. Joffy był jednym z największych objawień Leeds dwa lata temu, ale w ostatnim sezonie jego kariera wyhamowała i sam zawodnik ma nadzieję, że w tym sezonie znowu pokaże swoje nietuzinkowe umiejętności. Wpływ na to może mieć także gra na pozycji bardziej pasującej do profilu samego piłkarza.
Po wypożyczeniu do Sunderlandu rozmawiałem z Tonym Mowbrym i powiedział mi, że planuje, żebym grał za plecami Rossa Stewarta, ale ten od razu złapał kontuzję, także musiałem grać jako wysunięty napastnik - wspomina Gelhart. - Oczywiście nie był to dla mnie problem, bo wcześniej też tak grywałem, ale było tez sporo ciężkich meczów kiedy musiałem walczyć z dużymi i silnymi stoperami. Czasami czułem się trochę osamotniony, ale myśl było lepiej i podobało mi się.
Gelhardt miał grać za plecami wysuniętego napastnika w Sunderlandzie i tak też sprawdzał go Daniel Farke w ostatnim sparingu z Monaco. Joffy uważa, że właśnie tam czuje się najlepiej i tam może dać najwięcej drużynie.
Lubię dostawać piłkę w głębi pola i ruszyć rozpędzony na obrońcę. Na 9-tce jest o to trudniej, bo musisz rozciągać grę, grał tyłem do bramki czy zgrywać do kolegów. Myślę, że mje atrybuty dają więcej korzyści jak gram głębiej, ale to oczywiście decyzja trenera.- mówi Gelhardt
Temat samego trenera także był oczywiście poruszany. Napastnik Leeds potwierdził to, co podaje się w mediach, że zajęcia są bardzo intensywne. Dodał także, że bardzo podoba mu się styl gry, który chce zaimplemenotwać w Leeds Daniel Farke. Gelhardt mówi, że na treningach jest bardzo dużo zajęć z piłką i piłkarze bardzo pracują nad taktyką preferowaną przez niemieckiego szkoleniowca.
Jest bardzo intesnwynie - przynaje Joffy-. Trener nie jest z nami długo, ale bardzo mu zależy, żebyśmy załapali nowy system gry i taktykę. To oczywiście nie wydarzy się w ciągu jednego dnia, także dlatego mamy bardzo dużo spotkań i rozmów. Wiem czego trener wymaga od każdej pozycji na boisku, także jestem gotowy a różne wyznania. Myślę, że jego filozofia odbiega od tego, co mieliśmy w Leeds ostatnio. On lubi opierać grę na posiadaniu piłki. Ostatni pracowałem z trenerami, którzy się skupiali bardziej na grze bez piłki, także to jest miła odmiana dla mnie. Myślę, że w meczach towarzyskich pokazaliśmy już przebłyski tego, co mam grać i z każdym tygodniem będzie coraz lepiej. Będziemy gotowi na ligę - kończy 21-latek.