Nowy nabytek Leeds, Andy Robinson wyraził ogromne zadowolenie z tego iż w następnym sezonie będzie na stale gościł na stadionie Elland Road. Wyjawił nam również że decyzja o odejściu ze Swansea i przeprowadzce do Yorkshire była najtrudniejszą decyzją w jego dotychczasowej karierze. Jednak teraz jak przyznaje nie może doczekać się niedzielnego popołudnia by dopingować swoich nowych kolegów w walce o awans.

”Jestem zachwycony z przejścia do Leeds. To zawsze był wielki klub, ważna drużyna w historii futbolu i wspaniale jest być częścią takiego zespołu. Śledziłem poczynania tego zespołu i jestem pod wrażeniem tego co dokonali. Mimo kary ujemnych punktów awansowali do finałowego spotkania barażowego. W niedziele zapowiada się wielki mecz ale niezależnie od wyniku należy się im szacunek za cały sezon.”

”W Swansea spędziłem niewiarygodne pięć lat. Dołączyłem do nich gdy jeszcze nie miałem w swoim dorobku epizodu w żadnym większym klubie. Spędziłem pięć sezonów i nigdy nie obejrzałem się wstecz żałując jakiejś z podjętych w tym czasie decyzji. Nie jestem w stanie wyrazić słowami jak dużo zawdzięczam temu klubowi, działaczom oraz fanom. Decyzja o przeprowadzce była dla mnie najtrudniejszą decyzją w życiu. Niemniej jednak uznałem ze takie wyjście będzie dla mnie najlepsze. Spotkałem się z Roberto Martinezem w czwartek bo nie chciałem tej decyzji przekładać w nieskończoność. Mam zbyt duży szacunek do tych ludzi by w kółko przekładać swoją decyzję.”

”Tak się stało i nic już tego nie zmieni. Teraz jestem zawodnikiem Leeds i bardzo się z tego cieszę. Wiem że to bardzo dobra drużyna ponieważ niedawno miałem możliwość zagrania przeciwko nim. Teraz jednak najważniejsza jest niedziela. Nie mogę się już doczekać by pokibicować chłopakom w walce o awans”

Jak widać zarówno Andy bardzo dobrze czuł się w Walii i widocznie musi gorąco wierzyć w sukcesy jakie za sobą niesie gra w Leeds skoro mimo tak dużego przywiązania do „Łabędzi” przeszedł do Leeds. „The Whites” będą dla niego trzecim klubem w ligowej karierze