Po zapewnionym utrzymaniu w Premier League piłkarze Leeds United rozjechali się na urlopy. Robin Koch wpadł do ojczyzny gdzie Bildowi udzielił wywiadu, w którym opisał swoje doznania z zakończonego w niedzielę sezonu. Reprezenant Niemiec mówił o ogromnyhc emocjach związanych z walką o utrzymanie, ale podkreślił jednocześnie, że wśrod piłkarzy Pawi ani przez chwilę nie pojawiło sie zwątpienie, że ten byt w angielskiej elicie można utrzymać. Były piłkarz Freiburga wejście do Leeds miał dość ciężkie. W obydwu sezonach przez długi czas dręczyły go kontuzje, ale mimo tego w Yorkshire czuje się świetnie ma nadzieję na dłużej zagościć na Elland Road.

Po końcowycm gwizdku wszyscy byliśmy niezwykle szczęśćliwi, co można byłyo zobaczyć - mówi Koch. - Było mnóstwo emocji i nastroje były kapitalne przez cały wieczór. Zdajemy sobie sprawę jak ważny był to wynik dla klubu, kibiców i całego miasta.

Cały czas byliśmy świadomi jak ważny jest to mecz i dlatego cały czas dawaliśmy z siebie doslownie wszystko. Podczas każdego treningu w ostatnich dniach było widać ogormną pasję wśród chłopaków. Cały sezon nie był zbyt łatwy, ale to, co nas wyróżniało to zgranie, hart ducha i walka. Zacisnęlismy zęby, nie traciliśmy wiary i wspieraliśmy się nawzajem.

Kontrakt Niemca w Leeds jest wazny przez jeszcze kolejne dwa lata. Sam zawodnik zdradził, że w klubie jak i samym mieście czuje sie wspaniale i nie planuje opuszczać Yorkshire. We wcześniejszych wywiadach obrońca mówił nawet, że w Leeds zostałby po spadku do Championship. Na szczeście dla jego samego oraz kibiców The Whites tych obietnic nie trzeba teraz weryfikować.

Czuję się bardzo swobodnie w tym mieście i klubie. Przychodząc tutaj dołączałem do konkretnego projektu, który mam nadzieję dalej realizować. Oczywiście utrzymanie w lidze w ostatniej chwili może być ekscytujące, ale my wszyscy chcemy się poprawić w następnym roku. Sam osobiście chciałbym być mocną częścią mocnego zespołu Leeds United.